12-latek miał spędzić sylwestra u babci – nie dotarł na miejsce. Okazało się, że PONIÓSŁ GO MELANŻ! Policja znalazła go w…

Dzieci dorastają dziś zdecydowanie za szybko. Przykładem jest ten 12-latek ze Świdnika, który zamiast do babci poszedł na zakrapianą imprezę ze starszymi znajomymi.

 

31 grudnia 12-latek, mieszkaniec Świdnika, spakował do plecaka fajerwerki i miał z nimi udać się do domu swojej babci. Niestety – nie dotarł tam, a jego telefon nie odpowiadał. Spanikowana mama o 4  w nocy 1 stycznia zgłosiła na policji zaginięcie.

 

Policjanci podejrzewając, co mogło się stać z chłopcem wytypowali kilka miejsc w Świdniku i okolicach, gdzie mógłby przebywać zaginiony. Okazało się, że w gminie Mełgiew ich przypuszczenia się potwierdziły. Pod jednym z wytypowanych pustostanów odnaleźli resztki wystrzelonych fajerwerków i butelki z alkoholem. Z wnętrza dobiegały odgłosy imprezy.

 

Gdy weszli do środka zastali tam poszukiwanego 12-latka, a wraz z nim 4 inne nieletnie osoby – wszystkie pijane. Okazało się, że wszyscy potajemnie, bez wiedzy rodziców spotkali się tam na sylwestrowej imprezie.

 

Młodzież została rozprowadzona do swoich domów, a o ich losie zadecyduje teraz sąd rodzinny. W całej historii szkoda tylko rodziców 12 latka, którzy przez kilka godzin w strachu nie mieli pojęcia, co stało się z ich synem. Taka nauczka z pewnością starczy mu na bardzo długo!

kurierlubelski.pl

Komentarze