Kamil GLIK i Grzegorz KRYCHOWIAK POBILI się w szatni! O tym wydarzeniu wiedziało dotąd niewielu

Był 2016 rok, tuż przed początkiem Mistrzostw Europy we Francji. Rok dla naszej piłki wyjątkowy, emocje ogromne, a oczekiwania kibiców chyba jeszcze większe. Nie dziwota więc, że w naszej kadrze także buzowało. W czasie przerwy towarzyskiego meczu z Litwą doszło do wybuchu. Głównymi aktorami stali się Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak. 

 

O zdarzeniu napisał w swojej książce Sebastian Staszewski. Mecz z Litwą był dość słaby w wykonaniu naszej kadry i ostatecznie zakończył się remisem. Krychowiak od początku spotkania miał pretensje do Glika za błędy w ustawieniu.

 

Gdy panowie zeszli do szatni nerwy wcale nie opadły.

 

– Weź, ku…a, zamknij mordę! – krzyknął Glik.
– To zacznij, ku…a, grać! – odparował Krychowiak.

 

Wtedy w ruch poszły pięści. Sytuację szybko opanowali koledzy z drużyny, a Kamil Glik – być może z tego powodu – nie wyszedł już na drugą połowę. Krychowiak zagral jeszcze pół godziny spotkania.

 

Przez kolejne dni stosunki między Glikiem i Krychowiakiem były bardzo chłodne, ale panowie profesjonalnie nie wracali do szatniowej scysji. Po wylocie do Francji i rozpoczęciu Euro również zwyciężył profesjonalizm – obaj zagrali we wszystkich pięciu meczach reprezentacji Polski od pierwszej do ostatniej minuty. Wtedy współpracowali już bezbłędnie.

 

Reprezentacja Polski w czasie Euro 2016 osiągnęła historyczny wynik – awansowała do ćwierćfinału, w którym przegrała z Portugalią dopiero po rzutach karnych. Kraj ten ostatecznie wygrał zresztą Mistrzostwa Europy.

 

sportowefakty.wp.pl

Komentarze