Kierowca lawety zadziwił funkcjonariuszy ITD i drogówki – czegoś takiego jeszcze nie widzieli! Swoje auto bardzo „pomysłowo” przerobił – i w „nagrodę” dostał…

Polscy kierowcy mają wielką wyobraźnię i pomysłowość. Szkoda tylko, że często wykorzystują je w sposób niewłaściwy, do omijania przepisów i kontroli. A jeszcze gorzej, gdy w ten sposób narażają zdrowie i życie postronnych. Tak było tym razem, gdy kierowca lawety wpadł na pewien szatański pomysł… 

 

Wojewódzka Inspekcja Transportu Drogowego, wspólnie z policją przeprowadzała kontrole aut ciężarowych i dostawczych w Gdańsku. Sprawdzano ich stan techniczny, ładunek i dokumenty. W pewnym momencie inspektorzy zauważyli podejrzanie wyglądający wóz.

 

Do miejsca kontroli zbliżało się auto wyglądające na samochód dostawczy. Gdy skręciło w równoległą drogę by ominąć kontrolę – funkcjonariusze drogówki uznali, że należy je zatrzymać i dokładnie sprawdzić. 

 

Okazało się, że dostawczak jest tak naprawdę… lawetą! Umiejscowiono na niej zabudowę typową dla aut dostawczych, z plandeką, a całość przymocowano jedynie pasami do mocowania ładunku! Żeby było jeszcze ciekawiej – paka nie była pusta – samochód przewoził elementy stalowe.

 

Cały ten zestaw znacznie przekraczał dopuszczalną ładowność zapisaną w dowodzie rejestracyjnym. Auto ważyło ponad 4,6 tony! Za wszystkie przewinienia kierowca dostał trzy mandaty na łączną kwotę 1,3 tys. złotych. Zabrano mu dowód rejestracyjny auta i zabroniono dalszej jazdy.

 

Ciekawe jak zachowałby się taki zestaw, zmontowany na „słowo honoru” w wypadku kolizji? Na szczęście tym razem obyło się bez takiego testu. Różne sytuacje mogą się przytrafić. Pomysłowość to świetna cecha, ale jednak rozsądek powinien pozostawać na pierwszym miejscu.

 

wp.pl foto: witd

Komentarze