Magdalena Ogórek wpadła w FURIĘ: „haniebny postępek!” – żąda przeprosin i straszy sądem. ZOBACZ co ją oburzyło

Redaktor Magdalena Ogórek chyba dawno nie była tak wściekła. Jeden z jej tweetów stał się elementem wystawy dokumentującej przykłady rzekomego antysemityzmu w Polsce. Autorem wystawy jest Muzeum Żydów Polskich „Polin”.

 

Miała ona dotyczyć przede wszystkim Marca ’68, ale przy okazji wpleciono w nią porównania propagandy z 1968 do dzisiejszych wypowiedzi polityków i dziennikarzy. Autorzy wystawy dopatrzyli się bowiem podobieństw pomiędzy słowami komunistycznych aparatczyków sprzed 50 lat, do dzisiejszych wypowiedzi, np. Rafała Ziemkiewicza i Magdaleny Ogórek.

 

Media związane z totalną opozycją oczywiście rozpływają się nad prawdziwością wystawy. Nieco inne zdanie mają sami zainteresowani. Ziemkiewicz uznał, że to „kolejny dowód, że instytucja ta zamiast statutowym celom służy partyjnej propagandzie 'opozycji totalnej'”.

 

 

Magdalena Ogórek zareagowała zdecydowanie ostrzej, bo zażądała natychmiastowych przeprosin i zagroziła sądowym pozwem. Na wystawie został przytoczony jej tweet, w którym pyta Marka Borowskiego, czy oznaką „kręgosłupa moralnego” jest to, że jego ojciec zmienił nazwisko Berman na  Borowski.

 

 

Czy zapytanie o zmianę żydowsko brzmiącego nazwiska już samo w sobie jest antysemickie? Nie do końca rozumiemy tą logikę i jaki cel ma muzeum w propagowaniu tego typu interpretacji dzisiejszych wydarzeń na ekspozycjach odwiedzanych przez wielu obcokrajowców.

 

wp.pl/twitter.com foto: screenshot youtube.com/Plejada

Komentarze