Ukraina została zaatakowana przez wojska rosyjskie 24 lutego. W tym bezpardonowym ataku giną cywile. Śmierć ponoszą najbardziej bezbronni i niewinni, czyli dzieci. Giną też ich rodzice.
10-letnia Polina i jej rodzina
Rosyjscy dywersanci ostrzelali rodzinę z trojgiem dzieci. W wyniku tego bestialskiego czynu wczoraj śmierć poniosła 10-letnia Polina oraz jej rodzice. Dwoje jej rodzeństwa przeżyło. Dzieci zostały ranne i trafiły do szpitala. Rodzina została ostrzelana przez ludzi Putina 26 lutego rano na ulicy Telihy w Kijowie. Wołodymyr Bondarenko, który jest sekretarzem rady miejskiej w Kijowie napisał w mediach społecznościowych:
Miała na imię Polina. Uczyła się w 4.klasie szkoły numer 24 w Kijowie. Dziś rano w sobotę na ulicy Telihy ją i jej rodziców rozstrzelała rosyjska dywersyjno-zwiadowcza grupa.
Bondarenko swój wpis opatrzył też zdjęciem 10-letniej dziewczynki.
Ranni w szpitalach
10-letnia Polina miała jeszcze dwoje rodzeństwa. Dzieci przeżyły, ale jak donoszą ukraińskie media walczą o życie w szpitalu. W rosyjskim ostrzale straciły rodziców i siostrzyczkę. Zostały sierotami. Trwa walka o życie dzieci. Okazuje się, że wyniku ostrzału zginął też 6-letni chłopczyk w Kijowie. Rosjanie zaatakowali także miejsce, które nigdy nie powinno zostać ostrzelane i zawsze powinny być bezpieczne. Chodzi o przedszkole w mieście Ochtyrka w obwodzie sumskim. Atak przeprowadzono 220 mm pocisków radzieckim sprzętem BM-27 Uragan. Ranne zostały dzieci. Już wiadomo, że w wyniku ostrzału zginęła 7-letnia dziewczynka. Dmytro Kułeba, ukraiński minister spraw zagranicznych napisał na Twitterze:
Dzisiejsze rosyjskie ataki na przedszkola i sierocińce to zbrodnie wojenne i pogwałcenie Statutu Rzymskiego. Wspólnie z Kancelarią Prokuratora Generalnego zbieramy te i inne materiały, które niezwłocznie przekażemy do Hagi. Odpowiedzialność jest nieunikniona.
Rosjanie atakują też dzielnice mieszkaniowe Kijowa. Od pocisków wybuchają pożary w blokach mieszkalnych.
Źródło: Super Express, edziecko
Zdjęcie: Facebook/ Wołodymyr Bondarenko