17-dniowy noworodek ZWALCZYŁ infekcję koronawirusa! Lekarze w szoku

Dziecko przyszło na świat 5 lutego w Wuhan, czyli samym epicentrum wielkiej epidemii koronawirusa SARS-CoV-2. Jego matka była poważnie chora, ale lekarze postanowili zrobić wszystko aby uratować i ją i dziecko. Poród się udał, ale po czterech dniach od porodu okazało się, że dziecko tez jest chore. 

Chorobę COVID-19 zdiagnozowano u kobiety będącej w 9. miesiącu ciąży tuż przed porodem. Lekarze w szpitalu w Wuhan przyjęli poród i zaczęli bacznie obserwować dziewczynkę. Po czterech dniach testy pokazały, że patogen SARS-CoV-2 znajduje się także w jej organizmie. Dziewczynkę przeniesiono do izolatki, a lekarze zaczęli zastanawiać się jak można uratować tak malutki organizm od koronawirusa…

Okazało się, że dziewczynka mimo zakażenia koronawirusem przechodzi infekcję bardzo łagodnie. Nie pojawiły się u niej ani problemy z oddychaniem, ani wysoka gorączka. Nie stwierdzono też żadnych oznak zapalenia płuc, które rozwija się przy chorobie COVID-19.

 

ZOBACZ TEŻ: Niepokojące doniesienia z Iranu. Nie mówią wszystkiego o epidemii koronawirusa?

 

W związku z tym lekarze podjęli decyzję o tym, by nie dawać dziecku żadnych leków. Po prostu obserwowali jego malutki organizm, który samodzielnie zwalczył patogen! W chwili obecnej, dziecko znajduje się już w domu, zostało wypisane ze szpitala. Jego mama wciąż pozostaje w kwarantannie, ale tu też lekarze są dobrej myśli.

 

Przykład tego małego dziecka powinien być ważnym sygnałem dla naukowców, którzy powinni go prześledzić i wyjaśnić dlaczego dziecko przeszło infekcję tak łagodnie. Czy jeszcze w życiu płodowym organizm dziecka wykształcił odpowiednią odporność i przeciwciała? Wyjaśnienie tego fenomenu będzie z pewnością poważne w dalszej walce z SARS-CoV-2.

Komentarze