60-latek zaatakowany przez rekina. Nie miał żadnych szans w starciu z krwiożerczą bestią!

Do mrożącego krew w żyłach wypadku doszło w Nowej Południowej Walii (Australia). 60-letni surfer z Queensland chciał wykorzystać dobrą pogodę i posurfować na desce. Kiedy mężczyzna znajdował się kilkadziesiąt metrów od brzegu zaatakował go potężny żarłacz biały.

Na pomoc poszkodowanemu 60-latkowi ruszyli inni surferzy, którzy usłyszeli jego krzyki i wołania o pomoc widząc nierówną walkę z potężną bestią. Niestety obrażenia mężczyzny były bardzo poważne i mimo rozpaczliwej pomocy innych osób, w tym ratowników medycznych z pobliskiej stacji życia ofiary rekina nie udało się uratować. Z informacji australijskich mediów wynika, że surfer został zaatakowany przez najgroźniejszego rekina na świecie, żarłacza białego. Potężny rekin mierzył ponad 3 metry. Człowiek nie miał większych szans w starciu z tak silną bestią.

 

 

ZOBACZ:Słynny skoczek narciarski kpi z protestów po śmierci George’a Floyda! Jego wpis został ostro skrytykowany!

 

 

Starszy mężczyzna odniósł bardzo dotkliwe obrażenia. Rekin odgryzł mu tylną część lewego uda, przez co surfer wykrwawił się na śmierć. Mimo pomocy plażowiczów, którzy wbiegli do wody i próbowali odpędzić rekina ranny surfer zmarł nim na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Po wypadku plaża Salt Beach została zamknięta na 24 godziny.

 

 

ZOBACZ TAKŻE:Szokujące odkrycie! Data PIERWSZEJ miesiączki może mieć wpływ na…

 

 

 

źródła: o2.pl, foto: pixabay.com

 

 

Komentarze