Nikt nie wie dlaczego lekarze ze szpitala Królowej Aleksandry w Portsmouth nie udzielili pomocy 9 letniemu Victorowi. Chłopiec skarżył się na ostry ból brzucha. Pomimo dolegliwości nie otrzymał pomocy w szpitalu. Po powrocie do domu zmarł. Pogrążeni w żałobie rodzice Alan i Nicki Wyat wciąż czekają na wyjaśnienia ze strony lekarzy.
Chłopiec został skierowany na oddział dziecięcy szpitala Królowej Aleksandry w pobliżu Portsmouth w Hampshire przez swojego lekarza rodzinnego. Cierpiał na bóle brzucha i wymioty. Jak wynika z raportu szpitalnego lekarze, którzy go badali myśleli, że dziecko cierpi na rozstrój żołądka i odesłali go do domu. Okazało się jednak, że diagnoza którą postawili lekarze była błędna. Późniejsze badania wykazały, że chłopiec miał skręcone jelito.
Następnego dnia – około 12 godzin po zwolnieniu ze szpitala – doszło do zatrzymania akcji serca 9-latka. Chłopiec zmarł.
ZOBACZ TAKŻE: Prawda wyszła na JAW! Aktor z serialu Rodzinka.pl ma straszny NAŁÓG!
Rodzice twierdzą, że personel nie przeprowadził wystarczającej liczby badań. Pomimo, że cała rodzina cierpi na chorobę żołądka Leśniowskiego-Crohna, lekarze i tak zbagatelizowali objawy dziecka.
źródło: mirror.co.uk / fot. unsplash