9-latek z Kenii zawstydził dorosłych. Stworzył rewolucyjną maszynę do mycia rąk

Potrzeba jest matką wynalazków – to prawda stara jak świat, jednak tym razem żaden z dorosłych nie wziął jej sobie do serca tak, jak 9-letni Kenijczyk, Mukwa Stephen Wamukota. Chłopiec stworzył rewolucyjną w swej prostocie i działaniu maszynę, która pozwala na bezpieczne i skuteczne mycie rąk przy małym zużyciu wody. 

Praktycznie całość maszyny wymyślonej przez chłopca powstała z drewna, można ją więc bez problemu wykonać w każdym miejscu na Ziemi, bez użycia drogich technologii, planów i specjalnie projektowanych części. Najważniejsze w wypadku tego wynalazku jest to, że mycie rąk jest możliwe bez dotykania nimi którejkolwiek z części maszyny. 

 

ZOBACZ TEŻ: Makabryczne odkrycie w mieszkaniu w Poznaniu. Zwłoki 20-latki i ledwo żywy mężczyzna – co tam się wydarzyło?

 

Mały geniusz powiedział, że zainspirował się programami pokazującymi samochody projektowane w domowych warunkach oraz lekcjami techniki w szkole. Jego maszyna ma bardzo prostą konstrukcję. Składa się na nią drewniany stelaż i trzy pojemniki – z czystą wodą, z mydłem oraz na wodę po myciu rąk.

 

Osoba korzystająca z maszyny pedałem uruchamia dozownik mydła a następnie drugim pedałem zwalnia blokadę na pojemniku z czystą wodą. Woda z mydlinami spłukanymi z dłoni ląduje w trzecim pojemniku.

 

 

9-latkowi z produkcją maszyny pomógł jego tata, który jak twierdzi „jedynie wzmocnił jej konstrukcję”. Cały projekt był jednak jego syna. Tata pochwalił się pomysłem filmem na Facebooku, który bardzo szybko stał się hitem i zainteresował światowe media.

 

Z kolei Mukwe Stephen otrzymał od prezydenta Kenii Medal Patriotyzmu, a gubernator prowincji, w której mieszka chłopiec obiecał mu stypendium. 9-latek marzy bowiem o tym, żeby zostać inżynierem.

 

W wielu regionach Kenii jak i całej Afryce woda jest często towarem deficytowym. Dlatego mycie rąk i dbanie o higienę stoi czasem niżej w hierarchii potrzeb niż np. napojenie bydła. Poza tym często społeczność jednej wioski korzysta z jednego ujęcia wody, co podnosi ryzyko pozostawienia wirusów i zarazków. Bezdotykowa „myjka” opracowana przez 9-latka sprawia, że można myć ręce oszczędzając wodę i nie dotykając rękami żadnych elementów, na których mogą zostawać bakterie, wirusy i inne patogeny.

 

Komentarze