To poparcie Jana Pawła II dla ludzi „Solidarności” przesądziło o tym, że w 1988 r. Wojciech Jaruzelski ostatecznie się przełamał i zaczęto rozmowy z Lechem Wałęsą i jego doradcami, otwierając drogę do okrągłego stołu – mówi PAP prof. Antoni Dudek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
W niedzielę mija 12 lat od śmierci Jana Pawła II. „W połowie lat 80-tych władze PRL zaczęły rozważać koncepcję jakiegoś otwarcia politycznego na środowiska niezależne, ale wymyśliły sobie, że to otwarcie przede wszystkim powinno być oparte o ludzi związanych z episkopatem Polski, ludzi, którzy będą mieli +namaszczenie prymasa Glempa+, natomiast nie będzie tu powrotu do ludzi +Solidarności+” – mówi historyk.
„Prymas Glemp był skłonny pójść na takie rozwiązanie, ale okazało się, że Jan Paweł II się na to nie zgadza” – opowiada. Papież, jak mówi Dudek, dał temu wyraz podczas swojej trzeciej pielgrzymki do kraju w 1987 r.
„Słynna msza na gdańskiej Zaspie, w której wyraźnie mówił o znaczeniu +Solidarności+ przez małe +S+ i przez duże +S+, to był moment, gdy papież przekreślił te plany władz, którym część episkopatu była przychylna” – podkreśla.
„Krótko mówiąc, nie doszło w Polsce do okrągłego stołu z tymi, których pierwotnie ekipa Jaruzelskiego tam widziała, a więc z grupą świeckich działaczy kościelnych, którzy mieliby poparcie episkopatu” – wyjaśnia historyk.
„Jan Paweł II uważał, że +Solidarność+ jest ciągle tematem otwartym, że ludzie +Solidarności+ to jest ciągle realna siła polityczna w Polsce i trzeba im pomóc. To poparcie dla ludzi +Solidarności+ przesądziło o tym, że w 1988 roku ostatecznie Jaruzelski się przełamał i zaczęto rozmowy z Wałęsą i jego doradcami, otwierając drogę do okrągłego stołu” – podkreśla.
Źródło PAP