Zbliżające się wybory prezydenckie wywołują wiele kontrowersji nie tylko w środowisku polityków, ale także wyborców. Wielu boi się, że w dobie koronawirusa frekwencja przy urnach będzie najniższa od lat.
Koronawirus zabija codziennie coraz więcej osób. Już dzisiaj w samej Polsce mamy prawie 2 tysiące zarażonych COVID-19, a 26 osób zmarło z jego powodu. Szkoły, uczelnie, restauracje i miejsca masowych rozrywek zostały zamknięte, jednak wciąż pozostaje otwarte pytanie – czy wybory prezydenckie zostaną przełożone?
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus NISZCZY nie tylko płuca! Sprawdź jak jeszcze PUSTOSZY organizm!
Na razie nie zapowiada się, aby sytuacja związana z koronawirusem miała się szybko rozwiązać. Wręcz przeciwnie – naukowcy i lekarze prognozują, że dopiero nastąpi apogeum zachorowań, a obecna sytuacja w Polsce jest dopiero początkiem rozprzestrzeniania się koronawirusa. Wszyscy podejrzewają, że takie wydarzenia jak egzaminy ósmoklasisty, matury, I Komunie Święte mogą zostać odwołane i przełożone.
Na ten moment wiadomo jednak jedynie, że do 13 kwietnia wszystko nadal będzie zamknięte. Czekamy na podjęcie dalszych decyzji w najbliższych dniach. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że jeśli epidemia nadal będzie szalała, to termin wyborów zostanie zmieniony.
Sędzia Wojciech Hermeliński w programie WP #Newsroom stwierdził, że zapewne frekwencja w wyborach prezydenckich 10 maja byłaby ekstremalnie niska. A zapowiadało się wręcz przeciwnie, od wyborów samorządowych coraz więcej Polaków angażowało się w politykę i oddawało swój głos.
W programie głos zabrał także epidemiolog dr Paweł Grzesiowski, który stwierdził, że zakazy dotyczące zgrupowań i przemieszczania się dotyczą wszystkich, także prezydenta, ponieważ politycy także chorują na koronawirusa.
CZYTAJ TAKŻE: NOWE objawy koronawirusa! Wygląd OCZU zdradzi, czy jesteś zarażony!
Źródło: wp.pl / foto zrzut ekrany Youtube.com TVP Info