Koronawirus nadal atakuje i nie widać końca epidemii. Wiele krajów zrezygnowało z restrykcji, mimo że sytuacja jeszcze się nie poprawiła.
Istnieją medialne pogłoski, że pewna grupa osób częściej zaraża niż pozostałe. Pojawiły się takie osoby jak „pacjentka-31” w Korei Południowej, które zaraziły kilka tysięcy osób. Dlaczego? Czy istnieją okoliczności, które sprawiają, że niektóre osoby bardziej zarażają niż pozostałe?
CZYTAJ TAKŻE: Paweł Królikowski chciał popełnić SAMOBÓJSTWO?! Znamy szczegóły jego zwierzeń
Nie ma naukowych badań na ten temat, jednak eksperci mają pewne przypuszczenia. Za przykłady służą między innymi „pacjentka-31” z Korei Południowej i Steve Walsh z Wielkiej Brytanii.
31. zarażona z Korei Południowej podróżowała do Wuhaa, a po powrocie miała kontakt wieloma tysiącami osób. Chodziła do kościoła, a także brała udział w wypadku samochodowym i trafiła do szpitala. Już wtedy była prawdopodobnie nosicielem koronawirusa, jednak objawy pojawiły się dopiero po dwóch tygodniach. W najbliższym czasie u kilku tysięcy osób, które miały z nią kontakt, zaobserwowano objawy zarażenia koronawirusem.
CZYTAJ TAKŻE: Wzruszający list POŻEGNALNY 32-latka dla żony i dzieci! Zmarł na KORONAWIRUSA
Kolejnym „super-roznosicielem” (and. super-spreader) jest Steve Walsh, znany biznesmen z Wielkiej Brytanii. Podróżował służbowo do Singapuru, a po powrocie do rodzinnej miejscowości zaraził wiele, osób nie wiedząc o tym.
Eksperci uważają, że te przypadki łączy jedno – bezobjawowość. Wysnuli hipotezę, że najbardziej zarażają ci, którzy nie wiedzą, że mają koronawirusa lub mają tak łagodne objawy, że mylą je z przeziębieniem. Zamiast się izolować, to spędzają czas jak zwykle, w gronie ludzi i w ten sposób zarażają.
Źródło: wp.pl / foto Pixabay.com