BRAK maseczki jest GRZECHEM? Ksiądz wyjaśnia.
Czy brak noszenia maseczki to grzech? Odpowiada ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Koronawirus w Polsce. Brak limitów osób uczestniczących w nabożeństwach. Jest obowiązek noszenia maseczek. Wieku wiernych nie przestrzega tego zalecenia.– To złamanie piątego przykazania. Nie chodzi o zabijanie, a o narażanie życia i zdrowia innych – mówi portalowi WP ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Pomimo realnego zagrożenia wielu wiernych nadal uczestniczy w mszach świętych bez zakrytych ust i nosa. Zdaniem Isakowicza-Zaleskiego takie zachowanie to złamanie piątego przykazania. Nie chodzi o zabijanie w sensie dosłownym, ale narażanie życia.
– Należy to traktować jako złamanie piątego przykazania. Oczywiście nie chodzi o zabijanie w sensie dosłownym, a o narażanie życia i zdrowia innych przez własną nieodpowiedzialność lub lekkomyślność. To grzech i należy się z niego spowiadać. Maseczki są obowiązkowe w czasie mszy. Nie obejmuje to duchownych, ale ja, udzielając komunii, zawsze zakładam maseczkę, żeby minimalizować zagrożenie – powiedział Wirtualnej Polsce ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Jak dodaje wystarczy jedna zakażona osoba na mszy. Koronawirus rozprzestrzenia się szybko i kolejne osoby mogą zostać zarażone. Jak dodaje jego podopieczni z domów opieki nie opuszczają ich od kilku miesięcy. Nawet celem uczestnictwa we mszy. Chodzi o uniknięcie zakażenia.
Ksiądz Wojciech Lemański popiera nakaz zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej. – Jazda pod wpływem alkoholu jest narażaniem życia innych. Tak samo jest z uchylaniem się od obowiązku noszenia maseczki w miejscach, gdzie jest taki nakaz. To bezmyślne i niewłaściwe – dodaje.