W związku z Brexitem coraz więcej obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii, zamierza namyć prawo do stałej rezydentury na wyspach. Niestety, opublikowany 4.05.17 przez Institute for Government (IfG) raport, wyraźnie wskazuje na to, że obecny system jest nieprzystosowany do przetworzenia milionów wniosków, których spodziewa się rząd. W konsekwencji, wg ekspertów rozpatrzenie dokumentów może zająć 11 lat.
Już teraz uprawnionych do ubiegania się o pozwolenie na stały pobyt jest 2 mln obywateli UE żyjących w Wielkiej Brytanii. Do 2019 roku taką możliwość nabędzie kolejny milion.
„Aby przeanalizować wnioski wszystkich obywateli UE obecnie uprawnionych do stałej rezydentury, do marca 2019 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych musiałoby wydawać 3,6 tys. decyzji dziennie, podczas gdy obecnie jest to tylko 650. Aby podołać zadaniu, do 140-osobowej załogi musi zostać dokooptowanych 5 tysięcy urzędników” – dodaje ekspert IfG.
Dla porównania w ubiegłym roku wydanych zostało tylko 135 tys. decyzji.
Nowy system imigracyjny nie zostanie wprowadzony przed kwietniem 2019 r. jest to po prostu niemożliwe. Stąd też rząd będzie musiał działać według starych przepisów, a co za tym idzie swobodny przepływ ludzi między UK, a wspólnotą, będzie utrzymany po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, do czasu, aż nowy system zacznie działać. Tak przynajmniej wynika z opinii ekspertów. Pozwoli to na uniknięcie biurokratycznego koszmaru i zaoszczędzi stresu ludziom, których w obliczu Brexitu los nadal jest niepewny.
Wygląda na to, że nadzieje Theresy May na szybkie zakończenie swobodnego przepływu ludzi między UK, a UE zostaną w najbliższym czasie rozwijane.
Źródło The Independent
MM