W poniedziałek 28 grudnia rozpocząć się ma renomowany Turniej Czterech Skoczni. Wystartować w nim miało siedmiu Polaków. Czy będą oni mogli jednak pojawić się na belce skoczni w Oberstdorfie? Tego na razie nie wiadomo, bo w polskiej ekipie wykryto koronawirusa. Nasi skoczkowie wobec tego we wtorek mają przejść kolejne badania. Po nich zapadnie decyzja, co dalej.
W niedzielę wieczorem do polskich fanów skoków narciarskich dotarła bardzo smutna wiadomość. W ekipie naszych skoczków na dzień przed rozpoczęciem Turnieju Czterech Skoczni wykryto koronawirusa. Jak się okazało test Klemensa Murańki dał wynik pozytywny.
Informacja ta zmroziła polskich fanów skoków. Do tej pory takie doniesienia prawie w każdym przypadku oznaczały wykluczenie całej ekipy narodowej z zawodów. Tak było m.in. w przypadku Austriaków oraz Czechów. Jeśli tutaj ten proceder powtórzyłby się oznaczałoby to, że w Turnieju Czterech Skoczni nie zobaczymy Kamila Stocha, Piotrka Żyły, Dawida Kubackiego, Maćka Kota, Aleksandra Zniszczoła, Andrzeja Stękały oraz Klemensa Murańki.
Wobec tego od niedzielnego wieczora wszyscy czekają na decyzję niemieckiego sanepidu, bo to właśnie od niego zależy start polskich skoczków w turnieju. Jak się okazuje przedstawiciele sanepidu w poniedziałek przed południem dotarli do hotelu, w którym zakwaterowani zostali Polacy. Tam przeprowadzane są ponowne badania. Ich wyniki mają pojawić się w ciągu godziny i to po nich orzeknięta zostanie decyzja, co dalej.
Foto: You Tube/ Pandi Ski Jumping (zrzut ekranu)