Liczba zachorowań na COVID-19 stale rośnie na całym świecie. Każdy kraj stara się walczyć z pandemią na wszelkie sposoby, czy to wprowadzając lockdowny czy szczepiąc populację na potęgę. O ile w Europie sytuacja zdaje się być coraz bardziej pod kontrolą, to jednak są kraje gdzie wirus szaleje na całego.
W ostatnim czasie krajem, który zupełnie nie radził sobie z koronawirusem były Indie. To stamtąd przychodziły najgorsze wiadomości o dużej liczbie zarażonych i zmarłych. W niechlubnym rankingu Indie goni Nepal.
Jak podają zagraniczne media Nepal obecnie zgłasza 20 przypadków zachorowań na 100 000 osób. Na takim poziomie były Indie kilkanaście dni temu. Warto zauważyć, że w Nepalu jest duży odsetek pozytywnych testów, bowiem te stanowią 40% wszystkich.
Warto podkreślić, że widmo katastrofy zbliża się do tego kraju. Tym bardziej biorąc pod uwagę ich słaby system opieki zdrowotnej, związanej z biedą w tym kraju. Jak wyjaśnił w poniedziałek sam dr Samir Adhikari, czyli rzecznik nepalskiego Ministerstwa Zdrowia i Ludności sytuacja nie jest stabilna i niestety z dnia na dzień się pogarsza.
Przyczyn tego stanu rzeczy dopatruje się na różnych płaszczyznach. Niektóre źródła wskazują na to, iż do obecnej sytuacji doprowadziły liczne festiwale, wystąpienia publiczne oraz inne spotkania w szerokim gronie. Inne z kolei dowodzą, że wpływ na to mają migracje między Indiami a Nepalem.
Na koniec podajemy jeszcze jeden dowód na to, że sytuacja w Nepalu jest nieciekawa. Mianowicie Nepal posiada dwukrotnie wyższy wskaźnik pozytywny COVID-19 niż Indie. Sugeruje to, że część chorych po prostu zostaje niewykryta.
W naszej opinii jest to sytuacja przerażająca, mamy nadzieję, że Nepal, podobnie, jak inne kraje zrobi wszystko, aby zapobiec tragedii.
Źródło: CNN