Pielęgniarki z Kalisza sprzedawały fałszywe certyfikaty covidowe. Kobiety zostały na szczęście złapane przez policję. Jak wpadły?
W Polsce już od jakiegoś czasu można kupić fałszywe certyfikaty zaszczepienia na koronawirusa. Dopiero teraz sprawa ta została jednak nagłośniona, a konkretnie po tym, jak okazało się, że kilka pielęgniarek z Kalisza handlowało takimi zaświadczeniami.
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, Andrzej Borowiak nagłośnił przypadek trzech pielęgniarek, które czerpały korzyści finansowe z handlowania fałszywymi zaświadczeniami o zaszczepieniu.
Policjanci kryminalni z Kalisza zatrzymali trzy pielęgniarki. Za pieniądze wystawiały fałszywe certyfikaty COVID. Zabezpieczono sprzęt komputerowy i dokumentację. pic.twitter.com/UzwWA9w3Hz
— Andrzej Borowiak (@BorowiakPolicja) November 4, 2021
Mimo iż szczegóły sprawy nagłośnionej przez dziennikarzy „Gazety Wyborczej” pozostają tajne, wiadomo, że proceder miał miejsce w jednej z prywatnych przychodni lekarskich na terenie miasta. Placówka ta w ramach NFZ przeprowadzała szczepienia na COVID-19.
Kobiety brały za wystawienie certyfikatu od 500 do 700 zł.
Klienci podawali im swoje dane, kobiety wprowadzały je do systemu i na tej podstawie wystawiały zaświadczenia o zaszczepieniu. Co się działo ze szczepionkami, których numery serii wpisywane były w dokumenty? To jest przedmiotem śledztwa policji. Szczepionki mogły być niszczone albo np. sprzedawane dalej – donosi Fakt.
Jak donosi RMF24, policjanci przyłapali kobiety na gorącym uczynku. Mogły one mieć nawet kilkuset klientów z całego kraju.
Źródło: Fakt
Zdjęcie: Pixabay