Trwa agresja Rosji na Ukrainę. Witalij Kliczko, mer Kijowa jest przekonany, że Ukraina broni też wolności Polski. Według niego nie wiadomo, gdzie kończy się plan Putina.
Rosja atakuje
Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego. Wojska Putina dokonują zbrodni wojennych. Otwierają ogień do ludności cywilnej. Strzelają do matek z dziećmi i ludzi, którzy próbują uciec z oblężonych miast i miasteczek. Wiele miejscowości nie ma już prądu, wody pitnej i brakuje w nich żywności. Putinowskie wojska ponoszą ogromne straty. W bitwie pod Charkowem zginął rosyjski generał. Zginęło już 12 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Rosja straciła 303 czołgi, 1036 wozów bojowych, 120 systemów artyleryjskich, 56 wyrzutni rakietowych, 27 systemów obrony przeciwlotniczej. Rosja straciła też 48 samolotów, 80 śmigłowców, 474 pojazdy, 3 kutry, 60 cystern.
Co z Polską?
Witalij Kliczko, który jest merem Kijowa dzielił wywiadu stacji RMF24. Kliczko powiedział:
Nie wiem, gdzie kończy się plan Putina. Doniec? Ługańsk? Nie! Granica z Polską? Nie! Może granica Niemiec? Może to szalony pomysł odbudowy imperium rosyjskiego? Normalny człowiek nie wysyła tyle armii i nie zadaje takiego cierpienia drugiemu krajowi.
Witalij Kliczko mówił o Putinie:
Prezydent Rosji nie jest zdrowy. Zdrowy człowiek nie robiłby tego, co robi Putin z Ukrainą.
Według mera Kijowa Putin nie będzie się chciał zatrzymać:
Bronimy nie tylko Ukrainy, ale i Polski. Polska będzie kolejnym krajem, która spotka się z agresją Putina.
Obrona ojczyzny
Witalij Kliczko mówił, że sytuacja w podkijowskich miejscowościach jest katastrofalna. Wciąż nie ustają próby ewakuacji ludności cywilnej. Trochę lepiej jest w Kijowie. Kliczko powiedział:
Rosjanie próbują okrążyć Kijów, ale nasi żołnierze dzielnie im na to nie pozwalają. W stolicy wszystko jest pod kontrolą. Podstawowe zapasy są zapewnione. Pilnowane przeze mnie miejskie usługi, takie jak: prąd i ciepło też są dostarczane.
Źródło: RMF24
Zdjęcie: Facebook/ Wojskowe siły specjalne