Zwłoki rosyjskich żołnierzy leżą porzucone w obwodzie sumskim w Ukrainie. Zapakowane są w specjalne worki. Wydzielają trupi jad.
Porzucanie ciał
Jak informują lokalne władze Rosjanie nie zabierają ciał zabitych żołnierzy. Zwłoki są porzucone i stanowią poważne zagrożenie. Anatolij Kotlar, przedstawiciel władz obwodu sumskiego informuje:
Ciała nie są potrzebne tamtej stronie. Nie zabierają ich, zostają u nas i stanowią bardzo duże zagrożenie przede wszystkim ekologiczne. Rozkładając się, ludzkie ciało wydziela trupi jad.
Bez dokumentów
Jak informuje serwis „Suspilne” przy zwłokach rosyjskich żołnierzy nie ma żadnych dokumentów ani przedmiotów, które mogłyby ułatwić identyfikację. Przedstawiciel lokalnych władz przekazuje, że należałoby pobrać próbki DNA, żeby ustalić tożsamość zabitego żołnierza należałoby pobrać próbki DNA. Tak nakazuje międzynarodowe prawo humanitarne.
10 chłodni
Władze obwodu sumskiego zamówiły już 10 chłodni, żeby móc przechowywać ciała rosyjskich żołnierzy. Niestety przez blokadę kolei chłodnie nie zostały dostarczone. Zwłoki pakowane są w worki, a potem będą zakopane. W przyszłości trzeba będzie dokonać identyfikacji i zwrócić ciała rodzinom. Na razie nie poinformowano, gdzie pochowani zostaną żołnierze.
Ciała na Białorusi
Wcześniej pojawiły się informacje, że 2500 ciał rosyjskich żołnierzy trafiło na Białoruś. Zwłoki przewożone są w pociągach, albo transportowane samolotami. Władze Rosji decydują się na takie ruchy po to, żeby ukryć prawdziwą skalę swoich strat. Mieszkańcy terenów przygranicznych informowali media, że ciała wrzucane są na wagony. Skala tego procedery jest ogromna. Mieszkańcy przygranicznego Mozydrza na Białorusi, którzy nagrywali filmik pokazujące transport ciał, musieli od razu zlikwidować nagrania. Zażądało tego od nich policja i służby bezpieczeństwa.
Źródło: Wprost, TVP Info
Zdjęcie: Pexels