O wakacjach nad polskim morzem można usłyszeć wiele niepochlebnych opinii.
Usłyszeć możemy o niewyobrażalnie wysokich cenach i tzw. paragonach grozy, albo też o zachowaniach rodaków – „barykadowaniu” się parawaniarzy, hałaśliwych dzieciach, paleniu papierosów itp. No i pogoda – ona też bywa powodem do narzekań.
Nad Bałtyk jednak pojechała Ewa Minge i skonfrontowała się z rzeczywistością.

Polska projektantka postanowiła przeciwstawić się nawykowemu krytykanctwu. Ewa Minge wakacje spędza w Mielnie i pisze o nim w dużych słowach. Przyznała też, że ceny są różne – i umiarkowane i wysokie, a rodacy – mili:
San Mielno . Kolejne miejsce na mapie Polski „moje”. Plaża jak widać nie jest przeludniona „Kowalscy” mili, ceny różne, gofry najlepsze pod słońcem i dla nich właśnie wpadłam na chwile do naszego nadmorskiego kurortu . Zbyt duże słowa? Nie, zbyt małe wyobrażenie nas samych o naszym kraju .
Dodała też, że wszystko jest kwestią gustu:
Oczywiście dla tych, którzy kochają upały tropikalne szału nie ma ale jest swojsko…nawet oscypki można kupić i kierpce 😉
– napisała.
Wiele osób zgodziło się z projektantką i też przyznało, że lubi wakacje nad polskim morzem.
Wyświetl ten post na Instagramie