Na rozkaz Putina rozmieszczono taktyczną broń jądrową na terytorium Białorusi. W telewizji białoruskiej mówili się otwarcie o zniszczeniu Polski. Słowa budzą grozę.
Atak jądrowy?
Kilka dni temu przywódca Rosji oświadczył, że taktyczna broń jądrowa jest już na terytorium Białorusi. Została ona umieszczona niedaleko od granicy Polski. Według Putina na Białoruś trafiło 10 samolotów, które potrafią przenosić pociski jądrowe. Dyktator przekazał, że już 1 lipca 2023 roku powstaną magazyny do przechowywania taktycznej broni jądrowej. Na słowa Putina błyskawicznie zareagowały władze Ukrainy. Te stwierdziły, że Kreml wziął Mińsk jako „jądrowego zakładnika”. Takie informacje podaje portal Wirtualna Polska. MSZ Ukrainy apeluje do ludności Białorusi, żeby ta nie dopuściła do rozmieszczenia broni jądrowej. MSZ Ukrainy chce, by Zachód ostrzegł Łukaszenkę o „daleko idących konsekwencjach”.
Białoruska TV atakuje
Eksperci z zakresu polityki międzynarodowej są zdania, że Moskwa wysyła Zachodowi sygnał, który ma być jednocześnie ostrzeżeniem. Jeśli Zachód nie zrewiduje swojej polityki bezwarunkowego poparcia dla Ukrainy, to słono za to zapłaci cały świat. Portal Wirtualna Polska informuje, że Białorusi ponoć entuzjastycznie zareagowali na rozmieszczenie taktycznej broni jądrowej na swoim terytorium. Gospodarz programu STV Grigorij Azarenok grzmiał na antenie:
Warszawa się stopi, a Wilno zatonie. Przyjrzymy się matowemu zachodowi słońca i wznoszącemu grzybowi nad polskimi bagnami
Propagandysta jest przekonany o nuklearnej potędze Białorusi. Wierzy, że ta broń jest jedynym sposobem, by bronić Białoruś przed Zachodem.
Zdjęcie: Pexels