31-letnia Ewelina Garczewska to kaliska wolontariuszka Szlachetnej Paczki. Kobieta zmarła w szpitalu, a okoliczności jej śmierci są przerażające!
Młoda kobieta cierpiała na autoimmunologiczną chorobę o nazwie misastemia powodująca na osłabienie mięśni. Dlaczego więc Ewelina udusiła się w szpitalu?
Misastemia – co to za choroba?
Misastemia charakteryzuje się nużliwością (szybkim zmęczeniem i osłabieniem) mięśni szkieletowych. Pojawia się więc opadanie powiek, uśmiech poprzeczny, problemy z gryzieniem czy mową, osłabienie mięśni, upadki, problemy z oddychaniem.
U 20% chorych może dojść do nagłego pogorszenia stanu zdrowia i tzw. przełomu miastecznicznego, który prowadzi do śmierci. Taka sytuacja ma jednak miejsce jedynie na skutek konkretnych czynników, takich jak infekcji, nadczynności tarczycy, czy nie przyjmowania leków.
Jak twierdzi rodzina Eweliny Garczewskiej, w przypadku 31-latki nic takiego nie miało miejsca. Dlaczego więc kobieta zmarła w szpitalu?
Ewelina Garczewska nie żyje
Jak pisze kuzynka zmarłej – Monika Trzęsała – Ewelina poczuła się gorzej i przez kilka dni szukała pomocy w różnych szpitalach.
W Bydgoszczy nie została przyjęta na oddział, bo… nie przyjechała karetką (!)
5 maja udała się ze skierowaniem wydanym w trybie pilnym z prośbą o przyjęcie na oddział szpitala w Bydgoszczy, ponieważ tam jest oddział, który zajmuje się typowo leczeniem tej choroby. Usłyszała, że skoro nie przyjechała karetką i pod tlenem to jej stan jest dobry i ma czekać na przyjęcie na oddział.
Dzień później 31-latka została przyjęta do szpitala w Koninie. Tu jednak lekarze uważali, że Ewelina symuluje swoją chorobę!
Po kilku dniach – 9 maja 2024 – jednak młoda kobieta zmarła – udusiła się w szpitalu:
W poniedziałek wieczorem 6 maja z silną dusznością trafiła do szpitala w Koninie. Podejrzewano, że sumuje [pisownia oryginalna – przyp. red] ! Podano jej leki, pomimo że informowała lekarzy o tym, że wcześniej je dostawała i źle znosi ich podanie. Podawali jej je dalej pomimo, że stan się pogarszał. Co więcej szykowano ją do wypisu do domu! I nagle 9 maja, zasłabła, upadła i po 3h duszenia się i agonii w łóżku szpitalnym umarła.
Na zdjęciu jej ostatnie zdjęcie i słowa „dajcie żyć” 😢😢😢
Więc ja pytam jak to możliwe, żeby człowiek udusił się w szpitalu? A respirator… A gdzie opieka, którą rzekomo zapewnia się pacjentom.
Rodzina oskarża szpital
Rodzina zmarłej oskarża szpital w Bydgoszczy oraz szpital w Koninie o zaniedbania i w tej sprawie złożyła zawiadomienie do prokuratury.
Uwierzcie mi czytając jej dokumentację nie było miejsca w którym Ewelina nie szukała pomocy! Była w szpitalu w Kaliszu, Warszawie, Łodzi, Wrocławiu… Wiec jakie zaniedbanie?? Gdzie miała jeszcze iść??!! Gdzie w naszym kraju ma udać się osoba potrzebująca pomocy?
Sprawą śmierci Eweliny zajmuje się prokuratura.
– napisała Monika Trzęsała.
Nie przyjęli go do szpitala. 30-latek zmarł na przystanku autobusowym!