Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, traci immunitet. Sejm podjął decyzję, która otwiera drogę do jego pociągnięcia do odpowiedzialności karnej. Za uchyleniem głosowało 236 posłów, przeciw było 200, a trzech wstrzymało się od głosu.
Wniosek Brejzy i oskarżenie o zniesławienie
Sprawa zaczęła się od Krzysztofa Brejzy, europosła Koalicji Obywatelskiej, który zarzucił Kaczyńskiemu zniesławienie. Chodzi o marcowe posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa, gdzie prezes PiS miał nazwać Brejzę „znaczącym politykiem formacji opozycyjnej”, który „dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw”.
Dla Brejzy to bezpodstawne oskarżenie i poważne naruszenie dóbr osobistych. Postanowił więc skierować sprawę do sądu, co wymagało wcześniejszego uchylenia immunitetu Kaczyńskiego. Teraz, gdy Sejm dał zielone światło, sprawa może trafić na wokandę.
Co oznacza ta decyzja?
Uchylenie immunitetu nie oznacza jeszcze, że Kaczyński poniesie konsekwencje prawne. To dopiero pierwszy krok, który pozwala sądowi na zajęcie się sprawą. Sam proces – jeśli do niego dojdzie – może potrwać miesiące, jeśli nie lata. Jednak symbolicznie decyzja ta pokazuje, że w polskiej polityce nikt nie jest poza zasięgiem prawa.
Czy Kaczyński stanie przed sądem? Czas pokaże. Na razie jedno jest pewne – jego polityczni przeciwnicy nie zamierzają odpuszczać.
źródło zdjęcia: https://x.com/EdoMarcin/status/1887107001634718178/photo/1
Anna Miller
