Znana ze swojego nienagannego wyglądu, „urody” i doskonałej sylwetki Kate Middleton wcale nie taka doskonała i święta jak ją media malują.
Jak się okazuje Księżna Cambridge, żona przyszłego następcy tronu Kate, ma swoje grzeszki i wady. Na pierwszym miejscu – rozrzutność. Kate potrafi i to bez zawahania, lekką ręką wydać ogromne sumy pieniędzy, nienależące do niej, ale jak nie trudno się domyślić do podatników.
Na remont Kensington Place wydała 5.9 milionów funtów co zbulwersowało nie tylko Brytyjczyków, ale również samą królową Elżbietę. Podobnie było z otrzymaną od babki Willima wiejską posiadłością Anmer Hall, jej odświeżenie kosztowało 2 miliony, włączając 79 tys. na przesuniecie kortu tenisowego.
Czy Kate można zarzucić lenistwo? Okazuje się, że tak! Elżbieta nie miała przed tym żadnych oporów wypominając księżnej Cambridge, że przed wzięciem urlopu macierzyńskiego w 2015 r. wystąpiła publicznie tylko 62 razy, podczas gdy monarchini aż 340. Nie ma co staruszka nie tylko jest pracowita, ale i ma też o wiele więcej krzepy od znacznie młodszej Kate.
Co jeszcze oprócz rozrzutności i lenistwa można zarzucić Kate? Otóż nie należy ona do zbyt surowych matek, swoim dzieciom pozwala na wiele. Za ścianami Kensington Place księżna Cambridge całkowicie zapomina o królewskim protokole i pozwala księciu George’wo i księżniczce Charlotte nie tylko na wrzaski, ale również zabawy w błocie.
Jedna z takich sytuacji zdarzyła się na ślubie jej siostry Pippy, gdzie media uchwyciły Kate, która upominała księcia George i inne dzieci w grupie tuż przed ceremonią. Wygląda na to, że księżna swoich zachowań rodzicielskich nauczyła się na pamięć, publicznie po prostu gra surową i dyscyplinującą dzieci, a w domowym zaciszu, jest normalną, kochającą matką.
Zatem mimo udawanej doskonałości, albo wymuszonej poprzez wejście do rodziny królewskiej, Kate ma swoje wady i wbrew pozorom, które stwarza, wcale nie jest doskonała.
Źródło PinkNews
MM