Jak tylko PiS przejęło władzę, doszło do kryzysu w koncernie medialnym Agora. Wycofanie ogłoszeń rządowych oraz zamówień na prenumeraty, a ponadto zmniejszenie liczby reklam ze spółek Skarbu Państwa może się skończyć bardzo źle dla „Gazety Wyborczej”.
Agora zwiększyła cenę „Gazety Wyborczej”, zaczęły się zwolnienia dziennikarzy i korektorów. Ale najgorsze może być dopiero przed Adamem Michnikiem, redaktorem naczelnym gazety, gdyż PiS zamierza za pośrednictwem spółek Skarbu Państwa i po przejęciu akcji pozostałych w Otwartych Funduszach Emerytalnych (do czego prawdopodobnie dojdzie z powodu problemów budżetowych) przejąć władzę w Agorze – spekuluje warszawskagazeta.pl.
Aktualnie państwo jest największym akcjonariuszem Agory poprzez PZU, który ma 18 procent firmy i 13 procent praw głosu. Po przejęciu aktywów OFE przez Skarb Państwa pod kontrolą rządu będzie około 41 procent akcji Agory, co pozwoli dokonać zmian we władzach spółki.
Jak podkreśla warszawskagazeta.pl, trudno jest sobie wyobrazić, aby PiS zaryzykowało międzynarodowy jazgot, który nastąpiłby po przejęciu kontroli nad Agorą przez Skarb Państwa. Jednak realne jest, że rząd, mając kontrolny pakiet w Agorze, wybierze inwestora, któremu sprzeda akcje.