Widmo prezydentury ekscentrycznego miliardera Donalda Trumpa przeraża nie tylko część Amerykanów. Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel powiedział, że Trump to prawicowy populista, którego poglądy stanowią zagrożenie dla pokoju i dobrobytu.
Gabriel jest członkiem niemieckiej lewicowej SPD. Jego wypowiedź wskazuje, że europejskie elity zaczynają poważnie obawiać się ewentualnego zwycięstwa Trumpa w wyborach.
Gabriel postawił w jedym szeregu Donalda Trumpa, Marine le Pen (przyszłą kandydatkę na prezydenta Francji z ramienia Frontu Narodowego) i Geerta Wildersa (z holenderskiej Partii Wolności). Według niego wszyscy oni są zagrożeniem dla pokoju i spójności społeczeństwa, a także dla rozwoju gospodarczego. Według polityka SPD, mamią oni wyborców wizją świata, gdzie aktywność gospodarcza igranicza się do macierzystego dla inwestora kraju.
O Trumpie pozytywnie wypowiadał się natomiast prezydent Putin. Sam kandydat jest krytyczny wobec polityki poprzedniego republikańskiego prezydenta George’a W. Busha, która jego zdaniem przyczyniła się do powstania IS. Jest przeciwnikiem nielegalnych imigrantów, których chce z USA deportować. O prezydencie Rosji mówi zaś, że że jest prawdziwym przywódcą w przeciwieństwie do tego, co mamy w naszym kraju. Kandydat na prezydenta USA znany jest z tego, że daleki jest mu język poprawności politycznej. Imigrantów z Meksyku określił jako kryminalistów i gwałcicieli.
Trump, zapowiadający start nawet bez poparcia Republikanów, jest coraz bliżej nominacji. Poparł go niespodziewanie gubernator New Jersey Chris Christie, uważany za reprezentanta umiarkowanego skrzydła republikanów, które dotąd biznesmenowi było niechętne.
Źródło: kresy.pl/portalniezalezny.pl
DZ