Najwyższa Izba Kontroli twierdzi, że bursy i internaty nie zapewniały wychowankom bezpiecznej i zgodnej z ich potrzebami opieki.
Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w większości skontrolowanych burs i internatów nie zapewniono wychowankom bezpiecznej i zgodnej z ich potrzebami opieki głównie z powodu braku zapisów dotyczących minimalnego standardu usług i warunków pobytu w tych placówkach oraz z ograniczania przez samorządy środków finansowych na organizację i warunki lokalowe burs i internatów.
Skontrolowane były 24 jednostki w tym 17 publicznych burs i internatów szkolnych oraz 7 jednostek samorządu terytorialnego. Badaniami objęto lata 2012-2015. W dziesięciu jednostkach nie zapewniono wystarczającej opieki nocnej. Sytuacje były również takie, że jeden wychowawca miał pod opieką nawet ponad stu wychowanków lub opiekę nocną sprawowały osoby bez uprawnień pedagogicznych. Szczególnie ważne jest też to, że w czterech placówkach nie umożliwiono wychowankom pozostania na miejscu w soboty i niedziele.
Stwierdzono także czteroletnie opóźnienia w wykonaiu decyzji komendantów państwowej straży pożarnej, w których nakazano wyeliminowanie zagrożeń dotyczących bezpieczeństwa wychowanków związanych ze stanem budynku. Dobrze za to na bursach zarobili pracownicy, NIK stwierdziła, że w ponad połowie burs i internatów, które były skontrolowane, istnieją nieprawidłowiści dotyczącenia ustalenia i stosowania zwolnień z opłat za zakwaterowanie. Nierzetelnie była prowadzona dokumentacja związana z zakwaterowaniem osób innych niż wychowankowie, brakowało także jednolotego cennika usług. W jednym oddziale pracownicy stwierdzili, że faktury z tytułu usług noclegowych na łączną kwotę 747,2 tysiące złotych wystawionono na rzecz stowarzyszeń, których prezesami byli pracownicy bursy…
Każdy chce zarobić.
BR