Nawet 14 milionów złotych mogło trafić w ramach odpraw na konta członków gabinetu Ewy Kopacz, byłej premier z PO.
Jak informuje portal fakt24.pl, po tym jak Platforma Obywatelska utraciła władzę, politycy musieli pogodzić się z szarą rzeczywistością, czyli na przykład brakiem statusu ministra, pięknego gabinetu i relaksujących podróży. Natomiast na pocieszenie, na odchodne zainkasowali spore odprawy.
Wszystko oczywiście z kieszeni podatnika. Była premier Ewa Kopacz otrzymała około 33 tysiące złotych, były minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna dostał około 53 tysiące złotych, natomiast wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak zainkasował 21 tysięcy złotych.
Obowiązujące przepisy jasno mówią, że gdy dana osoba była ministrem ponad rok, to odchodząc ze stanowiska, ma prawo do pobierania dotychczasowej pensji przez trzy miesiące. Pod warunkiem, że w tym czasie nie podejmie nowej pracy.
Zobacz także: Tusk i Kopacz wydali na prezenty 755 tysięcy złotych!
BR