Oficjalnie zgoda, pełne wsparcie. Nieoficjalnie – pretensje, wojna frakcji i wzajemne podkładanie sobie nóg. To krajobraz po weekendowej konwencji Platformy Obywatelskiej.
Jednym z przykładów zakulisowych rozgrywek jest nagranie, jakie miało „wyciec” ze spotkania polityków PO. Słychać na nim, jak była premier Ewa Kopacz w zdecydowany sposób przeciwstawia się polityce prowadzonej przez lidera PO Grzegorza Schetynę. Była premier jest poirytowana próbą wspólnego obalenia marszałka z Dolnego Śląska.
„Rozmowa z PiS-em o koalicji nie mieści mi się w głowie, nie mogę w to uwierzyć. Mogę jednak obiecać, że zapytam wprost przewodniczącego, czy negocjacje miały miejsce i czy tego rodzaju scenariusze podczas nich padały. Kto dobrze życzy Platformie, nie wyobraża sobie koalicji z PiS-em! Platforma, która ma być alternatywą dla PiS-u, nie może układać się z nim na żadnym szczeblu. Albo jesteśmy tą totalną opozycją, albo nią nie jesteśmy! Jeśli ktokolwiek pomyślał, choć przez moment, że możemy zrobić taki ruch, to ja nazwałabym go złym człowiekiem. Gdyby doszło do koalicji z PiS-em na Dolnym Śląsku, to mielibyśmy 13 kolejnych sejmików, gdzie odczulibyśmy konsekwencje tego ruchu – powiedziała była premier Ewa Kopacz na nagraniu, które opisała „Gazeta Wyborcza”.
Ewa Kopacz dodała w oficjalnej rozmowie z „GW”, że „kto dobrze życzy Platformie, nie może rozmawiać z PiS”.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Podczas sobotniej konwencji raziła w oczy nieobecność Ewy Kopacz. Oficjalny powód – udział w pogrzebie Janiny Paradowskiej. Nieoficjalnie jednak – jak poinformował „Fakt” – wiadomo, że przewodniczący Schetyna nie wyraził zgody, by Kopacz zabrała głos podczas konwencji. Obrażona Kopacz nagrała swoje wystąpienie w Internecie i pojechała na pogrzeb.
Chyba oboje zdają sobie sprawę, że w oczach trzeźwo myślących Polaków są przegranymi politykami… Z taką atmosferą kryzysu w Platformie nie zażegna się szybko. Już nawet były prezydent martwi się o PO czytaj więcej: Komorowski obawia się rozłamu w PO
Katarzyna B.