Wtorek w USA minął pod znakiem dalszego wyścigu wyborczego. Demokratka Hilary Clinton i Republikanin Donald Trump wysunęli się na prowadzenie i zbliżyli do nominacji swoich partii na kandydatów w wyborach prezydenckich. Poza rankingiem został senator Florydy Marco Rubio.
Komentatorzy zgodnie oceniają, że była to świetna noc dla Hilary Clinton, która zdeklasowała innych kandydatów na Florydzie, w Ohio, Karolinie Północnej i w Illinois.
„To może najważniejsza kampania, bo prezydent, który wprowadzi się do Białego Domu od pierwszego dnia będzie podejmował decyzje, które dotyczą nie tylko każdej osoby w USA, ale i każdego na tej planecie. Prezydent musi być głównodowodzącym, „który musi być zdolny bronić naszego kraju, a nie go ośmieszać”- apelowała w zwycięskiej mowie. Hilary zaznaczyła, że „Tym różni się kandydowanie od bycia prezydentem”, że prezydent musi być pragmatyczny i zdecydowanie określać swoje cele, musi wiedzieć skąd weźmie pieniądze na swoje obietnice. Clinton radykalnie zwiększyła swoją przewagę nad socjalistą Sandersem.
New York Times oszacował, że żona byłego prezydenta USA Billa Clintona zagwarantowała sobie głosy około 1,5 tysiąca delegatów z 2383 niezbędnych do zdobycia nominacji Demokratów w nadchodzących wyborach.
Kwestia, która spędza sen z powiek Amerykanów, to z kim przyjdzie zmierzyć się Clinton?
Po wtorkowych wydarzeniach na pozycję lidera u Republikanów wysunął się miliarder Donald Trump. Republikanin wygrał na Florydzie, w Illinois, w Karolinie Północnej, a także na wyspach Mariany Północne. W Missouri Trump również prowadzi jednak jego przewaga nad Tadem Cruzem jest zbyt mała by już ogłosić go zwycięzcom. Komentatorzy podkreślają, że Trump zdobył już głosy ponad połowy delegatów z 1237 niezbędnych do nominacji przez Republikanów. Jednak badacze podkreślają, że nawet jeśli je zdobędzie może nie uzyskać nominacji na kandydata.
Bowiem w przeszłości zdarzało się, że Republikanie korzystali z opcji tzw. contested convention, czyli spornej kwestii kiedy to pomimo spełnienia przez kandydata warunków w prawyborach, delegaci i tak nominują na kandydata kogoś zupełnie innego.
pw
Źródło: www.pap.pl