„Washington Post” puszcza wodze fantazji i charakteryzuje Putina jako triumfatora, który opuszcza Syrię w chwale.
„Walka z Państwem Islamskim, utrudniona przez trwanie syryjskiego reżimu, spadnie na USA i amerykańskich sojuszników. Przez interwencję Putina w Syrii i niezborną reakcję USA na syryjski kryzys to nie Putin, lecz Obama musi się teraz mierzyć z trudną sytuacją”- stwierdza Washington Post.
„Podobnie jak w przypadku Ukrainy czy Gruzji, Syria najlepiej przysłuży się jego interesom jako zamrożony konflikt, dzięki któremu Rosja może chronić swą strategiczną pozycję w podzielonym kraju, jednocześnie wetując wszelkie trwałe rozwiązania (kryzysu) i unikając długotrwałego militarnego zaangażowania”- podał nowojorski dziennik.
„USA zostały zmuszone uznać Rosję za równego sobie podczas negocjowania zawieszenia broni i nowej rundy rozmów pokojowych, zgadzając się na warunki Putina, w tym odłożenie na później kwestii politycznej przyszłości Asada”- podsumowuje gazeta.
Washington Post ocenia, że Putin zaskoczył Prezydenta USA Baracka Obamę. Biały Dom był nieprzygotowany bo łudził się że Rosja pomoże w rozwiązaniu konfliktu. Tym samym kwestia rozwiązania konfliktu spadła na USA. Washington Post reasumuje, że Rosji udało się wiele zyskać dzięki Barackowi Obamie.
pw
Źródło: www.wp.pl