Wielu komentatorów mówi że ochrona prezydenta nie zdała egzaminu. Ale czy tak rzeczywiście było? Mężczyzna powiedział wprost Andrzejowi Dudzie co myśli!
Kampania wyborcza trwa. Do walki o pięć lat mieszkania w Pałacu Prezydenckiej stanęło kilku kandydatów. Czyli Szymon Hołownia, Krzysztof Bosak, Władysław Kosiniak – Kamysz, Robert Biedroń, Małgorzata Kidawa – Błońska oraz Andrzej Duda, który stara się o reelekcję.
Jeszcze przez niespełna trzy miesiące kandydaci będą starali się pozyskiwać jak największą liczbę głosów, aby wyborcy 10 maja przy ich nazwisku postawili krzyżyk. Jednym z elementów kampanii wyborczej są spotkania z wyborcami. Andrzej Duda, który w zeszłą sobotę oficjalnie zainaugurował swoją kampanię wyborczą doświadczył ostatnio niecodziennej sytuacji.
W trakcie spotkania w Łowiczu, pewien mężczyzna chciał powiedzieć ważną rzecz prezydentowi Andrzejowi Dudzie. I udało mu się to zrobić, co zarejestrowały kamery. Mężczyzna niemal ze łzami w oczach wykrztusił z siebie:
Panie Prezydencie, ja chciałem Panu tylko podziękować za program 500 plus! Jestem ojcem piątki dzieci. Gdyby nie pański rząd moja córka by nie studiowała. Jest na trzecim roku medycyny we Wrocławiu. Bardzo dziękuję za pomoc!
Gdy mężczyzna już ucisnął i wycałował swojego zbawcę powiedział:
Żaden rząd nie interesował się wcześniej moimi dziećmi!
A my myśleliśmy, że dziećmi powinni się interesować rodzice – a nie państwo.
Po tych słowach posypało się wiele komentarzy. Niektórzy zwracali uwagę, że to jawna ustawka PiS-u, inni zwracali uwagę, że ochrona powinna zabrać tego człowieka. Jeszcze inni pisali: „To jest teatrzyk dla połowy Polaków”
ZOBACZ: Jan Pietrzak znów śmieszy? Dziękuje Bogu za TVP!
Źródło: Twitter