Agnieszka Woźniak-Starak z domu Szulim, to polska dziennikarka, prezenterka radiowa i telewizyjna. Jakiś czas temu w jej rodzinie doszło do ogromnej tragedii. W wyniku nieszczęśliwego wypadku na łodzi, zginął jej ukochany mąż, producent filmowy Piotr Woźniak-Starak.
Do wypadku doszło na jeziorze Kisajno w nocy z 17 na 18 sierpnia. Po pięciu dniach poszukiwań znaleziono jego ciało.
Prezenterka po niemal trzymiesięcznej przerwie znowu pojawiła się w telewizji. Udzieliła szczerego i wzruszającego wywiadu. Odniosła się do traumatycznej sytuacji, która ją spotkała. Mówiła też o najnowszym filmie swojego tragicznie zmarłego męża.
Pracę nad filmem trwały tak naprawdę przez 7 lat, prace scenariuszowe czy pozyskanie aktora zagranicznego, bo taki był zamiar, żeby to był bardzo dobry hollywoodzki aktor. To było bardzo trudne, w końcu udało się nawiązać rozmowę z Williamem Hartem, laureatem Oscara. Okazał się bardzo zaangażowany w ten projekt. Minęło 5 dni zdjęciowych, to był chyba szósty dzień zdjęciowy, to były walentynki dlatego to bardzo dobrze pamiętam, mieliśmy kolację zaplanowaną wieczorem walentynkową. I dzwoni do mnie Piotrek koło południa i mówi straciliśmy głównego aktora. Miał wypadek jest cały połamany. Zawiesili zdjęcia na 48 godzin i dosłownie po paru dniach w Polsce wylądował Bill Pullman – mówiła w rozmowie z Dorotą Wellman Agnieszka Woźniak-Starak.
Zobacz też: Śmierć Piotra WOŹNIAKA-STARAKA. Opublikowali wyniki testów na obecność narkotyków: „Koniec z…”
Po projekcji filmu „Ukryta gra” został przedstawiono fragmenty rozmów ze Starakiem. Pani Agnieszka przyznaje, że nadal nie potrafi ich obejrzeć ani słuchać. To dla niej zbyt trudne…
Fragmenty rozmów z Piotrkiem musiały zostać dla mnie wycięte. Nie jestem w stanie słuchać jego głosu. Na premierze, gdy pojawiła się na koniec czarna plansza i wiedziałam, że będzie jego wypowiedź, zatkałam uszy. Jeszcze nie jestem na to gotowa, jeszcze długo, długo nie…- dodała Agnieszka Woźniak-Starak.
W przejmujących słowach odniosła się również do straty ukochanego. Wyznała, że nic gorszego nie może jej już spotkać.
Mam poczucie, że nic gorszego mnie już w życiu nie spotka. Że Piotrek zostawił mi dużo siły i mało lęku przed przyszłością…