Prezydent Andrzej Duda, który kończy swoją drugą kadencję w sierpniu 2025 roku, nie wyklucza kontynuowania kariery politycznej po opuszczeniu Pałacu Prezydenckiego. W rozmowie z Radiem Wnet zaznaczył jednak, że jakakolwiek decyzja w tej sprawie będzie zależeć od sytuacji politycznej i oczekiwań społeczeństwa.
Szef rządu? Możliwe
Duda został zapytany wprost o możliwość objęcia stanowiska premiera. Odpowiedział, że jeśli taka propozycja padnie, a będzie wynikać z realnych potrzeb państwa i oczekiwań obywateli, to nie zamyka się na ten scenariusz. Przypomniał też, że w przeszłości Aleksander Kwaśniewski był rozważany jako kandydat na premiera i nie budziło to większych kontrowersji. Jego zdaniem, premier to funkcja o ogromnym znaczeniu, której nie należy postrzegać jako coś „poniżej” urzędu prezydenta.
Marszałkiem Sejmu? Zdecydowane nie
Z kolei stanowisko marszałka Sejmu Duda odrzuca. Jak tłumaczy, musiałby najpierw kandydować w wyborach do Sejmu, a to oznaczałoby udział w kampanii lokalnej. Zdaniem prezydenta, byłoby to nie na miejscu po dwóch ogólnopolskich zwycięstwach prezydenckich – uważa, że nie przystoi byłemu prezydentowi zabiegać o mandat w jednym okręgu.
„To zawsze była służba”
Duda podkreślił, że swoją działalność polityczną traktował zawsze jako służbę publiczną. Nie zamierza więc wracać do polityki „za wszelką cenę”. Jeśli zdecyduje się na dalsze działania, to tylko wtedy, gdy uzna, że będzie to miało sens i przysłuży się krajowi.