Anna Wendzikowska przyznała się, skąd ma pieniądze na wakacje. To nie była grzeczna odpowiedź!

Anna Wendzikowska czyli reporterka TVN’u odwiedziła blisko sto krajów.

Teraz, od kilka tygodni też jest na wczasach. A to Mazury, a to Bałtyk, a to Grecja. Wygląda to tak, jakby ciągle była na wakacjach. Ponieważ wiadomo, że nie jest dziedziczką jakiejś fortuny, tylko kobietą pracującą i mamą dwóch córek, to taka sytuacja może być zastanawiająca.

 

O kwestię pieniędzy na wyjazdy zapytał jeden z fanów:

 

Skąd pani bierze na to wszystko pieniądze?

 

Z pracy własnej –  lakonicznie odpisała Wendzikowska.

 

Tylko chwalić, bo Pani wiecznie w drodze. Zwykły śmiertelnik wyjedzie raptem raz. Ja nie krytykuję i nie oceniam. Od dawien dawna są ludzie, co mają więcej i co mają mniej. Takie jest życie – podsumował internauta.

 

z dziećmi w Grecji – https://www.instagram.com/aniawendzikowska/

 

I w zasadzie na tym ta dyskusja mogłaby się zakończyć. Jednak najwyraźniej fan trafił w jakiś czuły punkt Wendzikowskiej, bo ta wręcz wybuchła:

 

Drogi Panie, w szkole za przeproszeniem zapie*dalałam, pisałam olimpiady, zdobywałam paski, uczyłam się języków. Na wakacje jeździłam do szkół językowych. Kułam do egzaminów do liceum. Znowu pisałam olimpiady, nocami uczyłam się do sprawdzianów, kiedy koledzy balowali na imprezach. Na studiach, zamiast imprezować, kułam do egzaminów, miałam stypendium. – tłumaczy reporterka.

 

Dalej Wendzikowska podkreśla, że na wszystko zapracowała sama i nikomu nic nie zawdzięcza:

 

Potem wyjechałam na studia do Londynu i pracowałam nocami, a w dzień chodziłam na zajęcia, żeby to wszystko jakoś spiąć. Pierwszą pracę sama sobie wychodziłam. Pierwszy materiał dla TVN wymyśliłam sama, sama zrobiłam za własne pieniądze i z gotowym poszłam na spotkanie, które umówiłam, wysyłając maila na adres redakcji. I tak pracuję w „DDTVN” już 13 lat. Nic nikomu nie zawdzięczam, nic nie dostałam w prezencie i nie ukradłam.

 

Swoją wypowiedź Anna kończy niezbyt grzecznie, bo przecież internauta niczego jej nie zarzucał:

 

Mam dość takich pytań i insynuacji. Krótka odpowiedź na to pytanie brzmi: zarobiłam, to mam i nic Panu do tego.

 

Bardzo gorliwe zapewnienia na jakiś temat często świadczą o czymś zupełnie przeciwnym. Czy i tak jest w przypadku Ani?

ZOBACZ TEŻ: Gwiazda TVP pochwaliła się pośladkami. Kosztowały ją kilka tysięcy złotych!

Komentarze