BRYTYJSKI RZĄD NIE PANUJE NAD SPOŁECZEŃSTWEM.Brytyjczycy mają gdzieś jego prośby i na potęgę…

Brytyjski naród ma gdzieś prośby rządu o zachowanie szczególnej ostrożności w czasie pandemii koronawirusa. Nadal spotykają się w większych grupach, przebywają ze sobą i masowo odwiedzają sklepy.

Pracownicy służby zdrowia w Wielkiej Brytanii dostali wyznaczony czas na zrobienie zakupów. Niestety, po przyjściu do jednego ze sklepów w hrabstwie West Midlands, szybko zdecydowali się zawrócić.

 

Nie mieli najmniejszych szans na wejście do sklepu. Powód? W kolejce na otwarcie sklepu Tesco czekało blisko 1000 osób.

 

Do zdarzenia doszło w hrabstwie West Midlands w Birmingham. Kiedy rozpoczęła się walka o zakupy, pracownicy NHS (National Health Service – brytyjskiej służby zdrowia), zdecydowali się opuścić sklep.

Brytyjczycy mają gdzieś prośby o zachowanie dystansu od innych ludzi podczas pandemii koronawirusa.

 

Rząd w Wielkiej Brytanii uspokaja, że produktów wystarczy dla wszystkich. Prosił również o nierobienie zapasów. To jednak nic nie dało, Brytyjczycy masowo lekceważą prośby władzy.

 

Podczas codziennej konferencji prasowej na temat walki z koronawirusem Johnson podkreślił, że ludzie muszą stosować się do zaleceń dotyczących dystansu społecznego, bo w przeciwnym razie rząd będzie musiał podjąć dalsze działania.

Ostrzegł zarazem, że możliwość wychodzenia na zewnątrz może być utrzymana tylko wtedy, gdy ludzie będą postępować odpowiedzialnie i utrzymywać odległość co najmniej dwóch metrów od siebie.

 

„Jeśli nie możemy tego zrobić, obawiam się, że będziemy musieli podjąć bardziej zdecydowane działania. Konieczne mogą być takie restrykcje jak w innych krajach europejskich” podkreśla premier.

 

ZOBBACZ TEŻ:Świetny gest ze strony BIEDRONKI! Dyskont rozda bony na zakupy ZA DARMO!

 

Liczba zgonów z powodu koronawirusa w Wielkiej Brytanii wzrosła w niedzielę o 48 do 281, zaś liczba potwierdzonych zakażeń zwiększyła się do 5 683.

 

 

Źródło:02

Źródło zdjęcia:Instagram

Komentarze