Uprowadzenie i morderstwo 11-letniego Sebastiana wstrząsnęło Polakami. Jego oprawca, 41-letni Tomasz M. przed laty porwał innego chłopca i robił mu rozbierane zdjęcia. O tamtych wstrząsających wydarzeniach, teraz opowiedziała była żona mordercy.
Tydzień od tragedii Sebastiana
Dokładnie tydzień temu 41-letni Tomasz M. porwał 11-letniego Sebastiana z placu zabaw. Chłopiec miał do domu wrócić o godzinie19. Jednak wysłał do mamy sms z pytaniem, czy może zostać pół godziny dłużej, by się bawić. Niestety 11-latek już do domu nie wrócił. Padł ofiarą zwyrodnialca, który go porwał, bo myślał że jest dziewczynką. Sebastian nosił dłuższe włosy. Gdy chłopiec powiedział, że o porwaniu opowie osobom dorosłym i że rozpozna Tomasz M., ten wpadł we wściekłość. Udusił chłopca, a ciało ukrył nieopodal garażu na swojej działce w Sosnowcu.
Zero emocji
Policjanci bardzo szybko namierzyli Tomasza M. Pomogły w tym nagrania z miejskiego monitoringu. Podczas przesłuchania morderca nie wykazał skruchy. O porwaniu i uduszeniu 11-latka opowiadał bez żadnych emocji, na zimno. Usłyszał zarzut morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu dożywocie.
Żona o przestępstwie sprzed lat
Tomasz M. prowadził salon optyczny w Sosnowcu. Jest rozwodnikiem, ma dwoje dzieci. 41-latek był notowany za przemoc wobec rodziny i porwanie chłopca w 2008 roku. Wówczas uprowadził 10-latka, a w swoim salonie optycznym robił mu pedofilskie zdjęcia. Po pięciu godzinach wypuścił dziecko i dał mu 30 złotych. Usłyszał wyrok dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. O tamtych wydarzeniach w rozmowie z Faktem opowiedziała była żona mordercy:
Nie wiedziałam, co zaszło tamtego dnia. Policja przyszła do domu, Tomasz zakuty był w kajdanki. Ja miałam 20 lat i dwójkę małych dzieci, przy których nikt mi nie pomagał nawet trochę. Pytałam policję, dlaczego on jest zakuty, dlaczego robią przeszukanie, ale nie otrzymałam żadnych informacji.
Szukała informacji
Była żona Tomasza M. twierdzi, że pytała znajomych i szukała informacji o powodzie zatrzymania męża. Jednak były mąż zakazał udzielania komukolwiek i jakichkolwiek informacji. Powiedział kobiecie, że został zatrzymany w związku z posiadaniem nielegalnego oprogramowania. Była żona mu uwierzyła. Jednak z sądowych dokumentów wynika, że kobieta zeznawała w sprawie byłego męża o uprowadzenie 10-latka. Czy jest możliwe, że naprawdę nie wiedziała, czego ta sprawa dotyczy i co zrobił jej były mąż?
Źródło: Fakt
Zdjęcia: Pexels, Facebook/Śląska Policja