Chełm: 14-latek z zimną krwią zamordował swoją macochę. Zrobił to na oczach rodzeństwa

14-letni Łukasz W. mieszkający w Chełmie na Lubelszczyźnie z zimną krwią zamordował swoją macochę. Morderstwa dokonał na oczach swojego przyrodniego rodzeństwa. Gdy starszy brat ruszył by obronić mamę, 14-latek zaatakował również jego. 

Jak relacjonuje ojciec Łukasza W., chłopak zaatakował jego żonę, a swoją macochę gdy mijał się z nią na korytarzu. Wbił jej nóż prosto w szyję. Dzieci kobiety widząc, co się dzieje uciekły do sąsiadów. Interwencję podjął 18-letni syn ofiary, który jednak nie zdołał uratować matki – sam został poważnie zraniony przez 14-latka. Jak ustalili dziennikarze Uwagi TVN, 14-letni Łukasz od jakiegoś czasu przejawiał bardzo niepokojące cechy i zachowania…

Ojciec Łukasza, pan Robert, jest policjantem. Był to jego syn z poprzedniego małżeństwa. Jakiś czas temu mężczyzna związał się z inną kobietą, która miała dwoje swoich dzieci. Niedawno parze urodziła się córeczka. Liczyli, że ich życie wreszcie się ustabilizuje i ułoży.

 

ZOBACZ TEŻ: Prosto z Wuhan relacjonował epidemię koronawirusa. ZNIKNĄŁ w niejasnych okolicznościach

 

Niestety, 14-letni Łukasz zaczął coraz bardziej się zmieniać. Interesował się przestępstwami, masakrami w szkołach i bronią. Groził, że podpali swoją szkołę. Sprawa trafiła nawet przed sąd rodzinny.

 

Jego znajomi opowiadają, że Łukasz potrafił skręcić kark kotu i zrobić to z zimną krwią. Miał się też okaleczać. Jego ojciec opowiedział, że był zupełnie zafascynowany Zuzanną M., morderczynią z Rakowisk, która wspólnie ze swym chłopakiem z zimną krwią zamordowała jego rodziców.

 

Tata Łukasza twierdzi, że jego żona dobrze zajmowała się 14-latkiem. Co innego wyznała koleżanka nastolatka, który narzekał, że nie poświęca mu się należytej uwagi i że czuje się bardzo obco. Sprawa Łukasza W. miała toczyć się przed sądem rodzinnym, ale totalna opieszałość tej instytucji sprawiła, że doszło do tragedii.

Komentarze