Chińczyk chciał mieć pewność, że doleci do domu. Prawie zabił siebie i wszystkich w samolocie!

Przesądy, zabobony… jakże bardzo potrafią zatruć nam życie. O ile jeszcze trzykrotne odwrócenie się przez lewe ramię, czy coś takiego raczej nie jest groźne, o tyle zbytnie poleganie na dziwnych zwyczajach może sprowadzić na nas tragedię. Przekonał się o tym pewien Chińczyk który nie ufał lokalnemu transportowi lotniczemu…

28-letni Chińczyk chciał się dostać z Anqing w prowincji Anhui do Kunming w prowincji Junnan. Loty na tej trasie obsługiwał lokalny chiński przewoźnik Lucky Air. Jak widać sama nazwa młodemu zaboboniarzowi nie wystarczyła, bo przechodząc do samolotu postanowił… wrzucić do silnika kilka monet na szczęście!

 

ZOBACZ: Leciał i sypał ZŁOTEM! Rosyjski samolot zgubił kilka ton złota i kosztowności [FOTO]

 

Obsługa naziemna na szczęście zauważyła, że coś nie gra w trakcie końcowej procedury boardingu. Ze względu na duże ryzyko, że któraś z monet mogła dostać się głębiej, zdecydowano o odwołaniu lotu. Wszyscy pasażerowie musieli spędzić 24 godziny w hotelach lub na lotnisku w oczekiwaniu aż samolot zostanie drobiazgowo sprawdzony.

 

Przesądny 28-latek spędzi za to siedem dni w areszcie, a dodatkowo Lucky Air prawdopodobnie obciąży go kwotą równowartości 80 tysięcy złotych, która wynikła z powodu opóźnienia i nieplanowanych prac przy samolocie. To się nazywa… pech!

Komentarze