Czajnik grozy w Lwówku Śląskim. To mogło skończyć się tragicznie!

Policjantki z Lwówka Śląskiego udzieliły pomocy kobiecie, z którą rodzina nie miała kontaktu od wielu godzin. Gdy funkcjonariuszki weszły do mieszkania, zastały kobietę leżącą na podłodze. Na kuchni dymił czajnik, z którego wygotowała się już cała woda. Było o krok od tragedii!

Policjantki otrzymały polecenie udania się do jednego z mieszkań na terenie Lwówka Śląskiego. Zgłaszający, który przebywał w szpitalu, od dłuższego czasu nie mógł skontaktować się ze swoją żoną. Kobieta chorowała na cukrzycę.

Policjantki dotarły na miejsce. Drzwi były zamknięte, ale klucze miała jedna z sąsiadek. Gdy weszły do środka, na podłodze leżała kobieta. Była przytomna, ale nie mogła wstać.

– Policjantki zaopiekowały się kobietą, udzielając jej pierwszej pomocy i wezwały na miejsce pogotowie. Wszystkie objawy wskazywały, że kobieta dostała udaru, upadła i nie była w stanie się podnieść. Dodatkowym zagrożeniem dla życia kobiety było prawdopodobieństwo wystąpienia pożaru. Okazało się, że w kuchni na włączonej kuchence gazowej znajdował się czajnik, z którego wygotowała się woda – informuje policja.

Kobieta została przewieziona bezpośrednio na oddział neurologiczny. Od razu trafiła pod opiekę specjalistów.

– Dzięki czujności męża oraz szybko podjętym działaniom przez policjantki udało się uniknąć tragedii. Po kilku miesiącach rehabilitacji stan zdrowia Pani Anny się poprawił i postanowiła podziękować policjantkom, które jej pomogły, przekazując pyszny tort – czytamy w komunikacie.

Fot. Pixabay

Komentarze