Restauracje to miejsca do których chodzi coraz większa liczba Polaków. Mimo upowszechnienia tych wyjść niektórzy nadal nie wiedzą w jaki sposób powinni się zachować. Kelnerzy mówią wprost „To często uwłaczające” – mowa o napiwkach.
Napiwek – historia.
Historia napiwków sięga dawnych lat i wywodzi się z karczm. Wówczas obsłudze dawano napiwki ponieważ nie była ona w ogóle wynagradzana przez właściciela. Jednak z czasem napiwki zaczęto dawać fryzjerom, taksówkarzom, obsłudze hotelowej czy nawet dorożkarzom.
Napiwek w restauracji – czy trzeba zostawić?
Napiwek to dla kelnera dodatek do pensji. Często w dobrych restauracjach napiwki przewyższają miesięczne zarobki kelnera. Ponadto są wyższe niż średnia krajowa, chociaż to oczywiście nie reguła. W Polsce przyjęło się, że zostawiamy napiwek jeśli jesteśmy zadowoleni z obsługi. Jednak czy pozostawienie napiwku jest obowiązkiem? Nie.
Ile zostawić napiwku w restauracji?
Po skończonym posiłku i przyniesieniu rachunku zaczynamy nerwowe poszukiwania drobnych. Zostawianie kilku złotych napiwku jest nietaktem. Jeśli zamierzamy pozostawić 2 czy 5 złotych, to lepiej zostawić je w portfelu. Przyjęło się pozostawianie 10% wartości rachunku. Oczywiście wyższy napiwek także będzie nietaktem. Szczególnie niekomfortowo poczują się kelnerki, którym gość zostawia astronomiczny napiwek. Może to zostać odebrane jako oczekiwanie czegoś np. po pracy…
Uwłaczająca praktyka.
Chociaż mogłoby się wydawać, że napiwek w jakiejkolwiek wysokości to zawsze dodatkowe pieniądze, to jednak można nim urazić. Ponadto sama kultura pozostawiania napiwków wpływa na politykę wynagrodzeń w lokalach gastronomicznych.
-Przez napiwki w niewielu miejscach można liczyć na przyzwoite honorarium. Często słyszy się „są napiwki”. Wtedy zdarza się, że kelnerzy pracują na uwłaczających stawkach godzinowych. Nawet jeśli odbiją to na napiwkach, to czy właśnie tak powinno to wyglądać? Moim zdaniem nie – mówi jeden z warszawskich kelnerów.
-Pomijam rzucone drobne jako napiwek. To także uwłacza godności człowieka. Jakbyście się czuli gdyby pracodawca po dniu pracy dorzucił Wam do pensji 8 czy 12 złotych? – dodaje.
Okiem eksperta
-Napiwek zależy przede wszystkim od kultury. Niegdyś Magda Gessler grzmiała, że Polacy nie zostawiają napiwków a w Stanach to norma. Jednak w Stanach w wielu miejscach praca w sektorze usług jest nieodpłatna. Obsługa żyje właśnie z napiwków. Inaczej sytuacja ma się w Europie. Tutaj w większości przypadków profesjonaliści są jednak dobrze wynagradzani. Pomijając kelnerów, idąc do dobrego salonu fryzjerskiego i płacąc odpowiednio dużo za usługę nikt nie liczy na 5 czy 10 złotych dodatkowo. Takie zachowanie wzbudzi raczej politowanie.
– Napiwek można, ale nie trzeba zostawiać. W Polsce i Europie nikt nie pracuje „za napiwek”. A taką sytuację najchętniej widzieliby przedsiębiorcy z branży gastronomicznej. Jeśli jesteśmy zadowoleni z obsługi możemy pozostawić 10-15% wartości zamówienia w restauracji byle nie zamawiając tylko kawę. Z kolei w salonach fryzjerskich, barberskich czy kosmetycznych to nieeleganckie – dodaje ekspert.
Fot. YouTube