Dlaczego Adamowicz zginął? Klawisz więzienny nie ma żadnych wątpliwości – przerażająca opinia!

Minęła pierwsza doba od śmierci Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, który w szpitalu przez kilkanaście godzin walczył o życie. Pojawia się coraz więcej stonowanych i pozbawionych emocji opinii, które mogą pomóc nam zrozumieć tę tragedię. Bardzo ciekawą opinię przekazał pewien pracownik służby więziennej – tzw. klawisz – a więc instytucji, z którą Stefan W., zabójca prezydenta, miał do czynienia przez ostatnie pięć lat.

Wpis pojawił się na profilu Facebook Służba Więzienna Okiem Klawisza. W skrócie, można powiedzieć, że zdaniem klawisza, samo więzienie wychowało Stefana W. na zabójcę.

 

PAN Stefan przeleżał w pudle 5 lat, nauczyliśmy go być roszczeniowym i aroganckim i pokazaliśmy jaki jest bezkarny

 

– zaczyna wpis autor. Słowa PAN używa nie przypadkowo – bo w takim przeświadczeniu utrzymywany w więzieniu jest osadzony. Że jest panem i wszystko mu się należy:

 

Zapewniliśmy mu 5 lat jedzenia, dachu nad głową oraz opieki medycznej. 'KARĘ’ którą odbywał w którymś z ZK można porównać, (…) do wczasów w Ciechocinku

 

– kontynuuje Klawisz i szybko wyjaśnia swoją opinię:

 

 

Mógł utrzymywać kontakt z ludźmi jego pokroju, jego upodobań, z którymi miał wspólne tematy i doskonale się rozumiał. Na przeszkodzie do bycia w pełni szczęśliwym brakowało tylko „wolności” takiej naszej codziennej. Trochę poćwiczył trochę przyćpał ogólnie 5 lat jeb**.

W głowie ciągle siedział mu żal za to że siedzi, że ktoś go wsypał czy przybił mu więcej niż sam sobie wyliczył analizując i planując te napady. ( wg mnie kara zbyt niska, ale to nie klawisz decyduje tylko sędzia ). Po tym co od***ał również śmiem twierdzić że w pudle były z nim problemy – może nawet zaatakował jakiegoś funkcjonariusza podczas odsiadki ( ale to tylko przypuszczenia ) ponieważ czuł cały czas że wg niego został niesprawiedliwie osądzony.

 

ZOBACZ: Zamordował 8-letnią dziewczynkę. Inny więzień postanowił ją pomścić

 

Pragnienie zemsty

 

Później Klawisz tłumaczy skąd w głowie Stefana W. mogło narodzić się pragnienie zemsty:

 

Wyskoczył na wolność dostał z funduszu postpenitencjarnego nowe ciuchy, może parę złotych na bilet[…] Wyszedł zobaczył że 5 lat to w *** czasu, ciężko mu się teraz odnaleźć (skok technologii, zmiany w przepisach, zmiany w całym życiu ). W pudle nikt mu nie powiedział że będzie MUSIAŁ coś zrobić, bo przez 5 lat jedyne co musiał to rano i wieczorem przy apelu stać w zielonym ubraniu i podkreślam NIC WIĘCEJ. Zderzył się z rzeczywistością nie potrafił w niej odnaleźć i postanowił wymierzyć karę za swój nieudany start. […] jedyne co nauczyło go więzienie to że musi być stanowczy i brutalny( słownie lub fizycznie) by coś uzyskać. W tym pustym dzbanie skleił wszystko w całość, a efekt widać było wczoraj od godziny 20:00 na każdym kanale informacyjnym.

 

Chyba jednak najgorsza jest konkluzja strażnika, który nie ma wątpliwości, co do dalszego losu Stefana W.:

 

Pan Stefan wjedzie na puchę z fejmem doj***nym na maxa – w oczach innych złodziei będzie już kimś.. Stefan przeleży kolejne parę lat za pieniądze moje, twoje a także Pana Adamowicza. Wyjdzie …

 

Ilu jeszcze takich Stefanów może siedzieć w polskich więzieniach, lub zmaga się na wolności z niemiłą dla nich rzeczywistością? Ilu z nich gotowych będzie teraz pójść w ślady mordercy z Gdańska? Miejmy nadzieję, że naśladowcy się nie znajdą.

 

wp.pl/ facebook.com

Komentarze