Polscy skoczkowie od niedzieli przeżywają trudne chwile w Oberstdorfie. Na początku zostali wycofani z zawodów, gdyż test na koronawirusa Murańki dał wynik pozytywny. Kolejny test był natomiast negatywny więc Niemcy planują przywrócenie Polaków do zawodów. Jest jednak jeden warunek.
Od niedzieli w kwestii naszych skoczków trwa zamieszanie, którym żyje prawie cała Polska. Wtedy właśnie Niemcy ogłosili wyniki polskich testów na koronawirusa. Według nich Klemens Murańka był zakażony wirusem. Kolejne testy przeprowadzono na następny dzień, lecz po nich zanim jeszcze przyszły wyniki ogłoszono, że Polacy nie wystartują w Oberstdorfie.
Wyniki okazały się dla wszystkich Polaków negatywne. Po tej informacji rozpoczęła się walka Polskiego Związku Narciarskiego o start Polaków we wtorek. W tę batalię zaangażował się nawet polski rząd. Dzięki naciskom z różnych stron FIS przyznał się do popełnionego błędu i przygotował alternatywny plan wtorkowego konkursu. By doszedł on jednak do skutku Polacy muszą z samego rana przejść kolejne testy na koronawirusa. Gdy dadzą one wynik negatywny to zobaczymy polskich skoczków na belce startowej konkursu w Oberstdorfie.
W przypadku dopuszczenia do zawodów wszystkich siedmiu Polaków organizatorzy wcielą w życie alternatywny plan dla konkursu. Wówczas o 14:30 rozpocznie się trening tylko dla polskich zawodników. Po nim 15 przeprowadzona zostanie seria próbna dla wszystkich 62 skoczków. O 16:30 wystartować natomiast będzie miał cały konkurs od nowa.
Wobec tego w ogóle nie będą przeprowadzane kwalifikacje, a co za tym idzie nie będzie w Oberstdorfie systemu KO.
Źródło: Sport.pl
Foto: You Tube/ TVP Sport (zrzut ekranu)