W lutym 2025 roku w domu posła Prawa i Sprawiedliwości, Łukasza Mejzy, doszło do incydentu, który zakończył się wezwaniem policji. Między politykiem a jego partnerką miała miejsce awantura, w wyniku której kobieta zdecydowała się zgłosić sprawę na numer alarmowy. Jakie są szczegóły sprawy?
Mejza komentuje sprawę
Mejza w rozmowie z dziennikarzami zapewniał, że sytuacja nie miała znamion poważniejszego konfliktu, a jedynie stanowiła „małą różnicę zdań” w ramach – jak to określił – „zdrowego ogniska domowego”. Według jego relacji partnerka w przypływie emocji zadzwoniła na policję, lecz szybko się z tego wycofała i przeprosiła za swoje zachowanie. Sprawa nie miała dalszego ciągu, a polityk określił ją jako „zwykłą sprzeczkę”.
Lubuska policja, zapytana o szczegóły interwencji, odmówiła udzielenia informacji, uzasadniając to faktem, że dotyczą one sfery prywatnej i nie są związane z funkcjonowaniem władzy publicznej.
Warto zauważyć, że to nie pierwszy raz, kiedy nazwisko Łukasza Mejzy pojawia się w kontekście kontrowersji. Wcześniejsze medialne doniesienia na jego temat budziły duże emocje i wywoływały dyskusję w opinii publicznej.
Stanowski komentuje
Sprawa nie umknęła uwadze innym politykom. Całą sytuację w trafny sposób skomentował kandydat na prezydenta i prezes kanału ZERO Krzysztof Stanowski.
Wpis ironicznie komentuje wypowiedź Łukasza Mejzy, który bagatelizuje interwencję policji w swoim domu, określając ją mianem „drobnej różnicy zdań” i „zdrowego ogniska domowego”. Autor wpisu podważa tę narrację, sugerując, że w normalnych relacjach partnerskich wezwanie funkcjonariuszy nie jest standardowym elementem domowych sprzeczek. Przez kontrastowe zestawienie słów polityka z retorycznym pytaniem, tweet obnaża absurdalność tłumaczenia Mejzy i wskazuje na próbę zminimalizowania powagi sytuacji.
źródło zdjęcia: https://x.com/MikeCeg/status/1897671245023359198/photo/1
Magdalena Kwiatkowska