W czwartek odbył się pogrzeb Ryszarda Adamusa, nazywanego królem polskich dyskotek. Polski producent i wydawca muzyczny, disc jockey, działacz piłkarski oraz aktor zmarł 15 maja na zawał. Szczegóły dotyczące jego ostatnich chwil szokują…
Zmarł na oczach 16-letniej córki
Adamus zmarł na oczach swojej 16-letniej córki Anny, znanej jest z roli Zuzy, podopiecznej Cieślaków (Zbigniew Buczkowski i Anna Gornostaj) w serialu TVP2 „Barwy Szczęścia”.
Nastolatka z łzami w oczach opisała ostatnie chwile swojego ukochanego taty. Dramat rozegrał się w ich domu pod Warszawą. Anna odrabiała akurat lekcje online, a jej ojciec przebywał na zewnątrz. W pewnym momencie dziewczyna zorientowała się, że nie widziała go już od dłuższego czasu i postanowiła sprawdzić, gdzie jest. Jej oczom ukazał się martwy ojciec leżący w zagrodzie dla kóz.
– Leżał na ziemi, zimny, z otwartymi oczami. Przeraziłam się i zadzwoniłam pod numer 112, tam usłyszałam, że mam reanimować tatę i robiłam to. Słyszałam jak pękają mu żebra i płakałam do słuchawki, w której słyszałam mamę – powiedziała „Super Expressowi” Ania Adamus.
Skończone dzieciństwo
Nastolatka wyznała, że w chwili śmierci jej ojca, zakończyło się jej dzieciństwo.
Nagle skończyło się moje dzieciństwo i zrozumiałam, że nic nie jest na zawsze i niczego nie warto odkładać na potem. Mam nadzieję, że tata patrzy na mnie z nieba i będzie ta nade mną czuwał. Cieszył się, że chcę zostać aktorką – podsumowała.