Dramatyczna sytuacja w domu opieki pod Żywcem. „Za tydzień możecie już nam wysłać karawany po ciała”

Jak pokazują przykłady z całego świata, koronawirus SARS-CoV-2 jest najgroźniejszy dla osób starszych i schorowanych. Szczególnie narażeni są ci seniorzy, którzy mieszkają stłoczeni w ośrodkach opieki, domach starości i tym podobnych miejscach. Kryzysowe sytuacje w takich instytucjach dotyczą też Polski. Dyrektor ośrodka znajdującego się pod Żywcem nie może doczekać się na przeprowadzenie testów u swoich podopiecznych. Pracowały tam dwie zakażone osoby. 

Ośrodek dla chorych w Czernichowie to nowoczesny kompleks położony nieopodal Żywca w województwie śląskim. Przebywa w nim 200 pacjentów – w większości obłożnie chorych, często nie wstających z łóżek. Oprócz nich są też osoby z zaburzeniami psychicznymi. W niedzielę okazało się, że kucharka oraz jeden z opiekunów medycznych chorują na COVID-19. Ośrodek został poddany kwarantannie, ale tak naprawdę nie wiadomo, kto jest zakażony, a kto nie. Bez selekcji pacjentów, może dojść do dramatu.

 

Dyrektor ośrodka zaapelowała o pomoc. Starosta żywiecki obiecał sprowadzenie wymazobusa, czyli karetki z obsługą zdolną do pobrania próbek od osób podejrzewanych o zakażenie. Jednak 14 kwietnia żaden samochód tego typu nie pojawił się w ośrodku. Okazało się, że jego załoga jeszcze nie skończyła szkolenia. Być może karetka przyjedzie w czwartek, ale wówczas będzie w stanie zebrać zaledwie 50 próbek na dzień. Czyli przebadanie całego ośrodka wraz z obsługą zajmie bagatela 5 dni!

 

ZOBACZ TEŻ: Zobaczył rower stojący przy studni. Gdy zajrzał do jej wnętrza zamarł z przerażenia

 

Dyrektorka ośrodka postanowiła zawalczyć o życie i zdrowie swoich pacjentów i napisała w tej sprawie do dyrektora Centrum Powiadamiania Ratunkowego Tomasza Michalczyka i ministra zdrowia.

 

 „To jest skandal! Czy mam rozumieć, że kompletnie obojętne jest Panu życie 200 starszych schorowanych osób i personelu medycznego – choć tak pięknie mówicie w telewizji, że ich zdrowie jest priorytetem”

– atakuje kobieta.

 

W przyszłym tygodniu zamiast wyników możecie już nam wysłać karawany po ciała. Jestem oburzona tą sytuacją

– powiedziała  Adriana Gołuch dziennikarzom „Faktu”.

 

Kobiecie najbardziej zależy na tym aby udało się oddzielić chorych od zdrowych i w ten sposób ograniczyć liczbę zakażonych w ośrodku. Jednak czy teraz nie jest już na to za późno?

Komentarze