Setna rocznica zaślubin Polski z morzem nie była spokojna. Cały czas kiedy Andrzej Duda wygłaszał okolicznościowe przemówienie słychać było gwizdy, skandowanie haseł przeciw prezydentowi. Były także transparenty, które świadczyły o tym, aby Duda się powoli wyprowadzał z Pałacu.
Andrzej Duda nie miał spokojnych chwil podczas okrągłej uroczystości zaślubin Polski z morzem. Oprócz wzniosłych przemówień, rzucania wieńca z helikoptera do morza, rekonstrukcji przybycia generała Hallera, były także gwizdy! Prezydent jednak nie dał po sobie poznać, że tłum go nie chce.
W tłumie słuchać było takie okrzyki jak: „Będziesz siedział”, „Marionetka”, „Długopis”, czy „Cała Polska z was się śmieje, komuniści i złodzieje”. Niektórzy skandujący mieli także transparenty z napisem: „WyPAD”, „Jesteś wstydem narodu”, „Duda = 4 litery”. Środowisko Prawa i Sprawiedliwości uważa, że to była zorganizowana akcja środowisk opozycyjnych.
Krzysztof Sobolewski z PiS na antenie Polsat News domagał się, aby Małgorzata Kidawa-Błońska przeprosiła za swoje zachowanie, że poszła do tego skandującego tłumu. Jak przekonuje poseł Sobolewski:
Nie tyle oczekuję od pani marszałek Kidawy-Błońskiej, że zabierze głos, ile że przeprosi. Po tej sytuacji, po tym wszystkim pani marszałek poszła do tych ludzi, obściskiwała się z nimi. Teraz powstaje pytanie, czy to jest tylko hipokryzja kandydatki i sztabu kandydatki, czy te osoby zostały tam przez ten sztab przywiezione.
Chcę podkreślić, że to nie były osoby z Pucka czy z Wejherowa. To była obwoźna 'trupa kodziarska’, która wcześniej zakłócała różne uroczystości czy wydarzenia w Warszawie, w trakcie np. kampanii samorządowej. Oczekujemy od pani marszałek Kidawy-Błońskiej słowa 'przepraszam’, chociaż słowa 'przepraszam’.