Ewa Farna to już kolejna osoba, która zabrała głos w sprawie gestu Lichockiej. Znana wokalistka opublikowała post na swoim profilu w mediach społecznościowych przez który Jacek Kurski chyba już jej nie wpuści na Woronicza.
Ewa Farna wyraziła swoje ubolewanie, że posłanka Prawa i Sprawiedliwości wykonała obraźliwy gest w stronę opozycji. Sama posłanka Lichocka tłumaczy, że poprawiała sobie włosy albo drapała się koło oczodołów. Jednak opinia publiczna nie dała się nabrać na takie tłumaczenie. Ostatecznie Lichocka nie wypowiada się w mediach, a PiS chce sprawę przeczekać.
Ale czekać nie chciała Ewa Farna! Znana wokalistka odnośnie do gestu Lichockiej napisała:
Słów mi brak, stał się słynny ten „fak” …leczenie mniej ważne dla “peace”polityki, niż miejsce dla zgrywek i disco polo muzyki
Choć wokalistka nie wypowiadała się wcześniej na tematy związane z polityką to jednak oburzenie gestem Lichockiej okazało się silniejsze. Ewa Farna wyznaje, że:
Ogólnie do polityki bardzo bardzo rzadko się publicznie odnoszę. Do czeskiej jednak znacznie częściej. Są jednak rzeczy, wobec których milczeć mi się nie udaje. Nie komentuję już nawet, jak zostało coś rozstrzygnięte, kto, za czym głosuje, jak i dlaczego…. ale odnoszę się do tego jak decyzja została “skomentowana” fakiem. Uważam, że to po prostu mega niegrzeczne, niestosowne i aroganckie. Ktokolwiek by tego nie zrobił w takiej sytuacji.
Niektórzy jej fani śmieją się, że teraz Jacek Kurski nie pozwoli Ewie Farnie pojawić się w Telewizji Polskiej.
Źródło: plejada.pl