— Apelujemy do Jarosława Kaczyńskiego aby – jak to ma w zwyczaju – przyspieszył wybory, bo boję się, że za trzy i pół roku Polski nie poznamy – powiedział poseł Ryszard Petru, lider Nowoczesnej, podczas konferencji prasowej w Katowicach.
— Będzie to kraj, który będzie w kryzysie gospodarczym, gdzie mamy chaos prawny, gdzie konstytucja nie będzie obowiązywała. Najgorsze jest to, że Polacy będą z sobą skłóceni, nie będą z sobą rozmawiać w rodzinach, w szkole, w pracy. Do takiego scenariusza nie można dopuścić – dodał Petru.
Jak informuje Polskie Radio, zdaniem Ryszarda Petru Polska dzieli się dziś „na tych, którzy chcą budować bezpieczną bogatą, optymistyczną Polskę w UE i na tych, którzy chcą nas z tej UE wyprowadzić”.
— To, co robiła wczoraj [piątek – przyp. red.] Beata Szydło, pani premier, w Sejmie, wskazuje jednoznacznie na konfrontację w UE – mówił. — Obawiam się, że PiS chce dojść do konfrontacji, czyli debaty o sankcjach (…) Cały świat dowie się, że Polska jest krajem, w którym łamana jest konstytucja, nieprzestrzegane jest prawo i będzie prawdopodobnie pierwszym krajem od dłuższego czasu, gdzie mogą być nałożone sankcje z powodu nieprzestrzegania zasad prawa – podsumował poseł Petru.
A to poseł Petru, poza Mateuszem Kijowskim, szefem KOD-u i posłem Grzegorzem Schetyną, przewodniczącym PO, jak do tej pory jest głównym prowodyrem, który próbuje skłócić Polaków.
Zobacz także: Ryszardowi Petru znowu się wszystko pomieszało
BR