Gorzkie SŁOWA Agnieszki Woźniak-Starak…

Wraca do tragicznego wieczoru i pisze:

 

„17 sierpnia wieczorem byliśmy z moimi rodzicami na kolacji. W nocy 18 sierpnia zginął mój Mąż. 18 sierpnia to dzień urodzin mojego taty, mieliśmy spędzić go wszyscy razem. Nie zdążyliśmy. Piotrek miał na Mazurach mnóstwo znajomych, uwielbiał pływać motorówką w nocy. Ja nie, dlatego zostałam w domu i poszłam spać. Tak, był szalony i zapłacił za to najwyższą cenę. O 5 rano obudził mnie telefon, że Piotrek zaginął.”

 

Dementuje też doniesienia, jakby była wezwana do prokuratury:

 

Nigdy nie byłam wezwana do prokuratury na przesłuchanie. Składałam zeznania na miejscu na Fuledzie”

 

Na koniec Agnieszka odwołuje się do swoich początkowych słów, że jej życie zmieniło się w film. I kończy:

 

„Na koniec mam prośbę do mediów, żeby z szacunku do naszej rodziny dały nam odetchnąć od wszelkich nieprawdziwych informacji. Film się już dawno skończył, światła na sali zgasły. Pora iść do domu.”

fot. instagram.com/aga_wozniak_starak/

 

Komentarze